Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekrety wędrującego miasta

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Naukowcy, którzy w sierpniu uwijali się po polu położonym dziś w granicach Torunia, ale kryjącym ślady zburzonej w średniowieczu Nieszawy, mieli bardzo udane żniwa. Znaleźli ponad sto obiektów!

Naukowcy, którzy w sierpniu uwijali się po polu położonym dziś w granicach Torunia, ale kryjącym ślady zburzonej w średniowieczu Nieszawy, mieli bardzo udane żniwa. Znaleźli ponad sto obiektów!

<!** Image 3 align=none alt="Image 197682" sub="Tegoroczne badania prowadzone były m.in. z lotu ptaka, czy raczej maszyny latającej z zamocowanym aparatem fotograficznym [Fot.: prodigi]">Na pierwszy rzut oka jest to zwykłe pole. Tereny sąsiadujące z zamkiem dybowskim zwyczajne są jednak tylko pozornie.

Po pierwsze, przez kilka tygodni były polem doświadczalnym archeologii XXI wieku. Po drugie, pracujący tu badacze, posługując się najnowocześniejszą aparaturą, bez przekopywania gruntu, odkrywali kolejne rewelacje z przeszłości. Często naprawdę niezwykłe!<!** reklama>

Niedawno, relacjonując postępy, pisaliśmy na przykład, że archeolodzy trafili na coś, co mogło być rynkiem Nieszawy lokowanej w tym miejscu w pierwszej i zburzonej w drugiej połowie XV wieku. Centralny plac miasta miał mieć rozmiary zbliżone do Rynku Staromiejskiego w Toruniu. Dalsze badania, polegające, ogólnie rzecz biorąc na prześwietlaniu gruntu, wykazały jednak, że w rzeczywistości ten rynek mógł znajdować się nieco dalej i być może swoją obszernością znacznie toruński odpowiednik przewyższał.

<!** Image 4 align=none alt="Image 197682" sub="Pionierem poszukiwań Nieszawy z powietrza jest archeolog Wiesław Stępień, który zwrócił uwagę na roślinne wskazówki położenia miasta [Fot.: Wiesław Stępień]">- Rynek jest praktycznie dwa razy większy, niż pierwotnie myśleliśmy - mówi Michał Pisz, archeolog z firmy Prodigi, która przy pomocy geofizyki, bada pozostałości „drugiej” Nieszawy. - Ma jakieś 140 metrów szerokości, długości w tej chwili nie jesteśmy w stanie określić z powodu drzew, które nie pozwalają dotrzeć do końca tego terenu ze sprzętem. Być może gdzieś pod korzeniami kryją się pozostałości pierzei rynkowej, a być może w ogóle jej tam nie było i Nieszawa była miastem otwartym na Wisłę?

Odpowiedź na to pytanie być może uda się znaleźć w przyszłym roku. Naturalnie, jeśli znajdą się pieniądze na kontynuację badań. Dobrze by było, bo każdemu niezwykłemu odkryciu tegorocznych badań towarzyszy masa pytań.

Archeolodzy sprawdzili dzięki swoim urządzeniom 15 hektarów gruntów. Na ośmiu hektarach, a w zasadzie pod nimi, zlokalizowali ponad sto obiektów: śladów budynków, dróg itp. Na środku domniemanego rynku widać coś, co mogło być ratuszem.

Czy ten rynek rzeczywiście był tak wielki? A może po prostu nie udało się trafić na zamykające go od strony rzeki budowle, ponieważ po rozbiórce miasta 500 lat temu, nie zostały po nich żadne ślady? Czym był plac wcześniej wyglądający jak rynek? Innym placem handlowym, a może działką budowlaną, która nie doczekała się zabudowy?

To też jest możliwe. Miasto, choć rozwijało i bogaciło się bardzo szybko, istniało w tym miejscu tylko nieco ponad 30 lat. Tymczasem, jak ustaliła toruńska archiwistka dr Karola Ciesielska, grunty dzięki różnym nadaniom królewskim posiadało tu wielu przedstawicieli ówczesnych elit królestwa. Może nie wszyscy, związani głównie ze stołecznym Krakowem, zdążyli zainwestować w tereny położone przy samej północnej granicy państwa?

- Wyniki badań są bardzo obiecujące, wymagają jednak jeszcze weryfikacji - mówi Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska, która na przełomie wieków, po kilka latach poszukiwań prowadzonych tradycyjnymi metodami archeologicznymi, odkryła pierwsze ślady zaginionego miasta. - Warto szukać dalej, bo wciąż przecież nie udało się odnaleźć chociażby zachodniej granicy miasta.

Poszukiwania resztek Nieszawy spod zamku dybowskiego są bacznie obserwowane w Nieszawie obecnej, następczyni zburzonego w XV wieku miasta. Dziś o godz. 18 archeolodzy z Prodigi będą w muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie opowiadali o swoich poszukiwaniach.


Warto wiedzieć

Podróż wzdłuż Wisły

Nieszawę zmuszały do migracji warunki polityczne panujące przy XV-wiecznej granicy polsko-krzyżackiej.

Początkowo miasto znajdowało się w rejonie dzisiejszej Wielkiej Nieszawki, później zostało przeniesione w okolice zamku dybowskiego i ostatecznie na tereny zajmowane obecnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska