Rymowanki na zamówienie - slam poetycki w Inowrocławiu

Po raz pierwszy w Inowrocławiu doszło do rywalizacji poetów.
Każdy z nich układał wiersze, w których musiały się znaleźć konkretne słowa.
Pytanie tylko, czy to jeszcze twórczość, czy już intelektualna, ale rozrywka.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 212093" >Poeta jest przez wielu ludzi utożsamiany z człowiekiem
zadumanym, wzdychającym do ideałów, lub zastanawiającym się nad sensem życia.
Tacy nie mieliby większych szans w slamie, który odbył się w klubie „Przydomek”
na osiedlu Piastowskim. Tam bowiem chodzi o szybkość kojarzenia, a czasem o
ciętą ripostę dla rywala.

Taka rywalizacja kojarzy się bardziej z pojedynkami
wokalistów hip-hopowych, zwanych bitwami freestyleowymi. Potwierdza to
organizator inowrocławskiej imprezy, także poeta, Tomasz Kościkiewicz. - Bardzo
często jedną z konkurencji, szczególnie w finałach slamów jest improwizacja.
Wielu raperów bierze również udział w slamach. Bardzo mnie cieszy, że do
wspólnej zabawy udało nam się zachęcić również lokalnych raperów, którzy swoimi
utworami urozmaicili pojedynki – przyznaje.

<!** reklama>W pierwszej edycji slamu poetyckiego w Inowrocławiu udział
wzięły cztery osoby. Wystartować w nim zdecydowali się Ilona Walczyńska,
Mirosław Puszczykowski, Konrad Redus i Roman Senski.

Najpierw uczestnicy w ciągu trzech minut zaprezentowali twórczość
własną. Prezentacje odbywały na zasadzie pojedynku „każdy z każdym”. Do finału
przeszły osoby z największą ilością punktów, a byli to Roman Senski i Ilona
Walczyńska. W finale zawodnicy mieli za zadanie ułożyć wiersz, w którym
znalazły się cztery słowa podane przez publiczność - prześcieradło, miska,
walizka, cholera.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 212093" >Zwyciężyła Ilona Walczyńska. Warto nadmienić, że tym samym
stała się ona jest pierwszą w historii inowrocławskich slamów kobietą, która
wygrała tego typu rywalizację. Nagrodą był puchar „z zawartością” ufundowany
przez klub „Przydomek”.

Pytanie teraz, czy taki rodzaj rywalizacji literackiej ma
szansę zaistnieć na dłużej w Inowrocławiu, w którym poezja zepchnięta jest na
boczny tor.

- Mamy wszelkie przesłanki, aby slam stał się imprezą
cykliczną. Reakcja publiczności, bardzo żywiołowa, napawa optymizmem. Sądzę, że
taka forma obcowania z poezją, zarówno dla poetów jak i publiczności jest
atrakcyjna, bowiem zachodzi interakcja między twórcą a odbiorcą – ocenia Tomasz
Kościkiewicz zwracając uwagę na fakt, że podczas inauguracyjnej imprezy doszło
do spotkania pokoleń.

<!** Image 5 align=middle alt="Image 212093" >W imprezie uczestniczyli bowiem dwaj starsi poeci - Roman
Senski i Mirosław Puszczykowski, którzy spotkali się z życzliwym przyjęciem
publiczności. Z drugiej strony stanęło dwoje młodych poetów Ilona Walczyńska i
Konrad Redus, którzy rywalizowali z doświadczonymi kolegami bez kompleksów.

- Mam nadzieję, że z czasem do rywalizacji staną również i
inni lokalni poeci i nie tylko, których rzecz jasna serdecznie zapraszamy –
zaprasza organizator.

<!** Image 6 align=middle alt="Image 212093" >Jeśli ktoś pisze wiersze i jest chętny do rywalizacji, ma
mało czasu. Najbliższa edycja slamu jest zaplanowana w klubie „Przydomek” na 29
maja. Swój udział potwierdzili również raperzy z PSM i SMP, a także PION.Slam poetycki to publiczna rywalizacja poetów-performerów.
Każdy ma 3 minuty na zaprezentowanie swojego utworu. Używanie rekwizytów bądź
instrumentów jest zabronione. Jury wybierane jest spośród publiczności.
Pomysłodawcą tej formy spotkań jest Marc Kelly Smith, robotnik i poeta z
Chicago, który w 1984 roku zorganizował serię odczytów. W Polsce pierwszy slam
odbył się w 2003 roku.