Od XIX wieku złośliwi nazywali Toruń ufortyfikowaną knajpą. Trzeba przyznać im sporo racji, lokali rozrywkowych nigdy u nas nie brakowało, a niezłe obroty zapewniali tym przybytkom m.in. żołnierze licznego garnizonu. Jeśli o zabawę chodzi, cywile nie pozostawali w tyle, co doskonale widać w styczniowych i lutowych wydaniach gazet sprzed obu wojen światowych.
[break]
Bawili się wszyscy. Bale mniejszego lub większego kalibru urządzali właściciele lokali bądź też różnego rodzaju stowarzyszenia. Do tańca zapraszał klub szoferów, w latach 30. bal przygotowali również bileterzy teatralni. W międzywojniu słynne stały się w Toruniu zabawy organizowane przez dwa konkurujące ze sobą chóry – Lutnię i Dzwon. Bal tego pierwszego, odbywający się w Dworze Artusa, został zresztą sfilmowany w latach 30. przez Hermanna Spychalskiego.
- Specjalne bale były również organizowane dla słomianych wdów, wdowców, czy kawalerów. Naturalnie każda grupa bawiła się oddzielnie – mówi Katarzyna Kluczwajd, która życie dawnego miasta opisała w kilku doskonale znanych naszym Czytelnikom książkom, a od niedawna miejskie ciekawostki z dawnych lat prezentuje również na blogu toruniarnia.blogspot.com. – Do balu można się było odpowiednio przygotować, zapisując się wcześniej na któryś z oferowanych kursów tańca, bądź wypożyczając sobie kostium. Jedną z pierwszych takich wypożyczalni prowadziła Joanna Łyskowska, „akademicznie wykształcona modystka”, która zresztą założyła również pierwsze stałe toruńskie kino.
Niezwykła kobieta interesu działała w mieście na przełomie XIX i XX wieku. W tamtych czasach niezwykłą popularnością cieszyły się u nas bale maskowe. Organizowane były już w latach 70. XIX stulecia, m.in. na hipodromie przed Bramą Chełmińską. Maski zakładali biedni i bogaci, a autorzy najciekawszych kreacji mogli liczyć na nagrody. Na balu łazików w parku „Wiktoria” w 1921 roku podarki czekały na posiadacza najciekawszej maski, oraz na największego obdartusa. W roku 1927, podczas wielkiego balu maskowego Towarzystwa Miłośników Torunia, do którego dekoracje przygotował m.in. rzeźbiarz Ignacy Zelek, efektownie zamaskowane panie konkurowały między sobą o perfumy i pierniki, panowie zaś o butelkę szampana.
Najwytworniejsze bale odbywały się w Dworze Artusa, nie znaczy to jednak, że zaglądające tu towarzystwo uderzało wyłącznie w najwyższe tony. W lutym 1926 roku wytworna restauracja zapraszała np. na tłusty wtorek oferując zamiast delicji... kiszki z kapustą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?