Aż do środy po południu toruńskie szpitale - na Bielanach i przy Batorego - nie mogły porozumieć się w sprawie ostrych dyżurów. Istniała obawa, że oba będą codziennie działać w pełnym zakresie, co podniosłoby koszty. Do przełomu doszło dopiero po spotkaniu na szczycie. Wzięli w nim udział lekarz naczelny Bielan prof. Marek Jackowski i dyrektor szpitala miejskiego Krystyna Zaleska oraz szefowie organów założycielskich - marszałek Piotr Całbecki i prezydent Michał Zaleski.
- Ustalono, że Bielany przejmą w tym roku od nas 8 dyżurów. Dotychczasowa zasada, że my mamy dyżury w dni nieparzyste, a oni w parzyste zostaje, oprócz tych ośmiu razy - tłumaczy dr Andrzej Przybysz, wicedyrektor ds. medycznych Specjalistycznego Szpital Miejskiego.
Naprzemienne ostre dyżury funkcjonowały w Toruniu od lat. Jednak w grudniu szefostwo szpitala miejskiego ogłosiło, że rezygnuje z tej zasady od nowego roku. Nie podpisało z NFZ nowej umowy na prowadzenie izby przyjęć. Ubiegłoroczna umowa obowiązuje jeszcze przez dwa miesiące. Szpitale dogadały się, że do końca lutego zostaje po staremu. Co dalej? To miało być wynegocjowane. I z pomocą najwyższych władz w końcu porozumienie osiągnięto.
- W moim szpitalu są 43 oddziały. W dyżurach naprzemiennych chodzi o to, by pacjenci na zmianę trafiali do dublujących się oddziałów. Udało się. Myślę, że jest to racjonalne i korzystne dla pacjentów - podkreśla prof. Marek Jackowski.
Najbliższy dodatkowy ostry dyżur Bielan przypada 11 marca. Trzy dni temu NFZ sam zaprosił szpital przy Batorego do negocjacji w sprawie izby przyjęć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
