Wczoraj po południu u wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej stawili się prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, prezydent Torunia Michał Zaleski, a także marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki i przewodnicząca sejmiku Dorota Jakuta. Proces toczył się w sprawie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, o które między stolicami regionu od kilku miesięcy toczy się wojna.
Konflikt narósł do tego stopnia, że sprawa trafiła przed oblicze instancji rządowej. Stało się tak z inicjatywy posła PO Tomasza Lenza. Określił on wizytę u wicepremier jako spotkanie ostatniej szansy na pozyskanie 154 mln euro dla regionu. Jak udało się ją wykorzystać?
Wyrok, jeszcze nieprawomocny, który zapadł wczoraj, jest korzystny dla Torunia. Dla Bydgoszczy oznacza przede wszystkim konieczność odstępstwa od blokującej wszelkie negocjacje uchwały Rady Miasta.
Ustalenia z Warszawy są zbieżne z toruńską ugodową wizją ZIT. Z tego powodu swojej radości nie krył prezydent Michał Zaleski.
- Na pewno cieszy mnie to, że do ZIT zostaną włączone trzy gminy z powiatu toruńskiego: Chełmża - wiejska i miejska oraz Czernikowo. Ważne jest również to, że pieniądze dzielone będą po ustaleniu strategii według projektów, o co od początku zabiegaliśmy, a nie według liczby ludności. Z uwagi na napięte terminy poproszę przewodniczącego Rady Miasta o zwołanie nadzwyczajnej sesji.
Wczoraj wieczorem zapadła decyzja, że taka nadzwyczajna sesja odbędzie się w środę, 2 kwietnia.
Uczestnicy spotkania ustalili również, że przewodniczącym ZIT będzie prezydent Bydgoszczy, a jego zastępcą - prezydent Torunia. Siedzibą władz ZIT ma być Bydgoszcz. W naszym mieście będzie się za to mieściła jej filia. Oba rozwiązania są zgodne z toruńską wizją ZIT.
Wszelkie decyzje mają być podejmowane jednomyślnie, przy czym zgodę wyrazić muszą zarówno przedstawiciele Torunia, jak i Bydgoszczy. Jeśli nie będzie jednomyślności, decydujący będzie głos 3/4 gmin - członków ZIT.
- Jest szansa na zgodę - komentuje poseł Tomasz Lenz. - Przykładem ma być dla nas porozumienie zawarte w województwie pomorskim, które także było bardzo trudne.
W podobnym tonie wypowiadał się po spotkaniu marszałek.
- Doświadczenia znane z tego województwa rzucają nowe światło na konflikt, który ma miejsce w naszym regionie - mówił Piotr Całbecki. - Dają nadzieję, że i u nas zostanie on zażegnany. Porozumienie jest bliskie. Jednak warunkiem jego zawarcia jest rozpoczęcie dialogu.
Wczorajsze ustalenia nieco inaczej ocenia prezydent Bydgoszczy.
- Graliśmy długo i ostro, ale to wstępne porozumienie pozwala każdemu wyjść z twarzą i powiedzieć swoim mieszkańcom: zrobiłem, ile mogłem - mówi Rafał Bruski. - Każdy z nas wykonał parę kroków w tył, mając jednocześnie w głowie stawkę, o którą toczy się gra. Pani premier Bieńkowska nie pozostawiła złudzeń i oczekiwała od nas porozumienia, które musi nastąpić bardzo szybko. Teraz trzeba przekonać do tego porozumienia radnych. O ile prezydentowi Zaleskiemu przyjdzie to z łatwością, ja nie spodziewam się już takiej jednomyślności ze strony bydgoskiej rady.
Wszystko zależy więc od radnych Bydgoszczy, jak zareagują na wyrok sędzi Bieńkowskiej. Czy będą apelować?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
