Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekamy na wspomnienia Czytelników "Nowości" o Janie Pawle II

Redakcja
Profesor Grucza część fotografii z papieżem wypożyczył Muzeum Okręgowemu, które z okazji kanonizacji przygotowuje wystawę
Profesor Grucza część fotografii z papieżem wypożyczył Muzeum Okręgowemu, które z okazji kanonizacji przygotowuje wystawę Jacek Smarz
Rozmowa z prof. ROMANEM GRUCZĄ, który opowiada o swoich wizytach w Rzymie i audiencjach u papieża.

25 lat temu po raz pierwszy widział się Pan z Janem Pawłem II. Co to była za okazja?
[break]
Rocznica minęła dokładnie 30 marca. Pojechałem wtedy razem z chórem „Copernicus”. Był 1989 r. To była indywidualna audiencja, podczas której zaśpiewaliśmy kilka utworów. Dzień wcześniej wzięliśmy udział w audiencji ogólnej na placu św. Piotra. Papież wymienił nas nawet przez mikrofon.
Skąd wiedział, że przyjechaliście? Mieliście transparent?
Nie, nie... Wcześniej zgłosiliśmy przyjazd u o. Konrada Hejmo. Papieżowi podawane były kartki, na których widniały nazwy grup, które przyjechały się z nim spotkać. Kiedy usłyszeliśmy, że nas wymienił, od razu zaintonowaliśmy hymn Pomorza. Następnego dnia podczas indywidualnej audiencji pochwalił nas nawet za jego wykonanie. Spotkanie trwało ok. 20 minut. Papież z każdym się przywitał. Podsunęliśmy mu naszą kronikę, gdzie złożył podpis, na co nie chciał zgodzić się ks. Stanisław Dziwisz.
Dlaczego?
Każdy podpis papieża jest kontrolowany i autoryzowany przez służby Watykanu. I nam udało się go zdobyć. Wciąż go mam w kronice. Podpis i data. Przywieźliśmy mu wówczas w darze pierniki i ceramikę z kaszubskimi wzorami. W podziękowaniu każdy dostał różaniec. W pewnym momencie jeden z naszych chórzystów krzyknął: „Zapraszamy do Torunia!”. A papież na to: „Do Torunia? Kto by nie pojechał?”.
Była okazja, aby zamienić z nim kilka słów?

Pytał, skąd jesteśmy i chciał dowiedzieć się czegoś o chórze. Więc opowiadałem. O mało co, a nie doszłoby do tej indywidualnej audiencji. Kiedy o nią wystąpiliśmy, odmówiono. Nie odpuściłem. Dwa dni chodziłem za o. Hejmo, prosząc go, aby załatwił nam choć krótkie spotkanie. W końcu powiedział: „Skoro jesteś aż tak natrętny, to ci je załatwię”. I udało się.
Później były jeszcze kolejne...
Ale już nie indywidualne. W 1996 roku pojechaliśmy do Rzymu na audiencję ogólną. Było kilkanaście chórów. Papież przechodził i rozmawiał z każdym zespołem. Wtedy po raz kolejny udało mi się zdobyć jego podpis. Tym razem w kronice chóru katedralnego. Papież chodził po sali, a ja za nim z tą naszą księgą, mając przy boku ks. Dziwisza, który mnie odganiał. W pewnym momencie Jan Paweł II odwrócił się i rzekł: „Daj, bracie, podpiszę ci”.
Pierniki też były?
Też zawieźliśmy. Podała je moja córka - Karina. Tę chwilę udało się uwiecznić na fotografii. Gdy je odbierał, to uśmiechnął się i powiedział „Przydadzą się”. Trzeci raz miałem okazję zobaczyć go w Rzymie na przełomie 1999 i 2000 roku podczas 20. kongresu chórów chłopięcych, na którym pojechałem z Pueri Cantores Thorunienses. Przyjechało wtedy ok. 500 zespołów z całego świata.
Wspominał Pan kiedyś, że było jeszcze jedno dość nietypowe spotkanie z Janem Pawłem II. Jakie?
Diecezjalna pielgrzymka z Torunia! Na spotkanie z papieżem w 1993 r. pojechało siedem autokarów. Podczas jazdy dotarła do nas informacja, że wszystkie audiencje odwołano, ponieważ papież poślizgnął się w łazience i złamał rękę. Byliśmy załamani. Na szczęście dzięki pomocy biskupa Andrzeja Suskiego wyjątkowo udało się takie spotkanie załatwić po godz. 21. Proszono nas tylko, by tego nie rozgłaszać. Jan Paweł II - z uwagi na to, że prawą rękę miał zagipsowaną i zawieszoną na temblaku - chyba pierwszy raz w historii pobłogosławił każdego z nas lewą ręką.
Można tak?
Skoro papież tak zrobił, to można. Znam księdza, który jest leworęczny, a więc komunię też podaje lewą ręką.
Czy wybiera się Pan na kanonizację?
Nie lubię tłumów. Część z osób, które przyjadą 27 kwietnia do Rzymu, z pewnością nie dostanie się nawet na plac św. Piotra, który pomieści od 300 do 350 tys. osób. A ile przyjedzie? Pewnie kilka milionów. To już nie dla mnie. Na pewno będę jednak oglądał i przeżywał kanonizację przed telewizorem w domu.

Czekamy na wspomnienia
- Czytelników zachęcamy do podzielenie się wspomnieniami
o papieżu. Najciekawsze historię trafią na nasze łamy. Można je przesyłać pod adresem redakcji: ul. Podmurna 31, 87-100 Toruń z dopiskiem „Jan Paweł II”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska