Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W magicznym świecie tańca

Jarosław Wadych
Arkadiusz Walesiak: - Marzyłem, by związać z tańcem moje życie zawodowe, jednakże ostatecznie wybrałem aktorstwo
Arkadiusz Walesiak: - Marzyłem, by związać z tańcem moje życie zawodowe, jednakże ostatecznie wybrałem aktorstwo Sławomir Kowalski
Rozmowa z ARKADIUSZEM WALESIAKIEM, aktorem Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu

Pańscy koledzy z teatru mówią, że jest Pan pierwszym tancerzem toruńskiej sceny. Jaka była Pana droga do tego tytułu?
Moja przygoda z tańcem rozpoczęła się, kiedy byłem w pierwszej klasie gimnazjum. Jako czwartą czy piątą godzinę wychowania fizycznego w szkole wymyślono nam właśnie taniec towarzyski. Byłem z tego powodu bardzo niezadowolony i nawet zaniosłem do dyrekcji pismo z protestem, bo chciałem mieć zwykły wuef. W dodatku zajęcia miały odbywać się w soboty rano, co było dla mnie nie do przyjęcia! Zostaliśmy jednak zobowiązani przez szkołę do uczestnictwa w tych lekcjach tańca. Poszedłem na pierwsze zajęcia i… na kolejnych pojawiłem się już jako pierwszy!
Tak się Panu spodobało?
Złapałem bakcyla od razu! Po miesiącu, czyli po czterech sobotach, byłem już w Jastrzębskim Centrum Tanecznym - klubie działającym przy Miejskim Ośrodku Kultury w Jastrzębiu Zdroju. Trenowałem tam do matury. Tańczyłem turniejowo oba style taneczne, czyli standardowy i latynoamerykański. W obu zdobyłem taneczne klasy B. Miałem okazję występować na parkietach w Polsce i za granicą. Na studiach w krakowskiej PWST udało mi się jeszcze przez pewien czas kontynuować tę pasję. Marzyłem, by związać z nią moje życie zawodowe, jednakże ostatecznie wybrałem aktorstwo.
Nie próbował Pan łączyć aktorstwa z tańcem?
Intensywność pracy w teatrze nie pozwala na to. I nie chodzi tylko o liczbę godzin spędzonych na scenie, ale także spędzonych poza nią, by przygotować się do kolejnej próby. Ale nie żałuję wyboru. Aktorstwo to moja miłość! Natomiast zdobyte doświadczenie taneczne pomaga mi w pracy, bo w moim przypadku bardzo dużo ról rodzi się od motoryki ciała, od tego, z jaką energią postać się porusza, jaką energię nosi z sobą. O tym wszystkim, choć nie wypowiadamy ani słowa, mówi ciało i jego świadomość jest jedną z najistotniejszych rzeczy w tym zawodzie.
A prywatnie - jak często Pan tańczy? Chodzi Pan do toruńskich klubów?
Taniec towarzyski jest bardzo skodyfikowaną formą, która mnie uwiodła. Sprawiła, że w niej odnalazłem radość tańca i poruszania się. Nie przepadam za dyskotekami, klubami i tą formą tanecznego realizowania. Na dyskotece nie byłem już kilku lat. Mówiąc inaczej, nie odnajduję się na parkietach klubów i nie bywam w takich miejscach. Prędzej odnajdę się na weselu z moją partnerką w tańcu. Kiedy trenowałem taniec towarzyski, to chodziło o pewien rodzaj święta i wyróżnienia dla nas. Każdy weekend, w którym wyjeżdżało się na turniej, każde roztańczenie, do którego każdy z tancerzy był przygotowany (w odprasowanej koszuli, krawacie - później przebieraliśmy się we fraki), podanie ręki partnerce i wchodzenie z dźwiękami fanfar na parkiet, było wielkim wydarzeniem. Ten świat pozostał dla mnie takim magicznym spotkaniem. Jeśli jeszcze będę miał okazję tańczyć, to chciałbym, aby w taki właśnie sposób to się odbywało.
W Pana opowieści od razu wyczuwa się wielkie pozytywne emocje. Czy zdarza się Panu tańczyć w domu, wśród rodziny bądź przyjaciół?
Tak. Gdy spotykam się w gronie rodzinnym z kuzynkami - moją i mojej mamy - które kiedyś też miały doświadczenie z tańcem towarzyskim, to pląsamy sobie we własnym gronie, na własnym terenie.
Czym, poza teatrem i tańcem, pasjonuje się Arkadiusz Walesiak?
Znalazłem sobie takie dwa cudowne miejsca w Polsce, do których wracam w każde wakacje. Są one położone na dwóch krańcach kraju. Jedno z nich to Szczawnica, za którą jest już Słowacja, a drugie to Hel - na samym koniuszku półwyspu. W tych miejscach mam swój azyl, swoje ścieżki. Będąc w Szczawnicy (uwielbiam góry!) tradycyjnie przechodzę wszystkie trasy moich ukochanych Pienin, a na Helu spaceruję, jeżdżę na rowerze i jem rybki. Przez dziesięć miesięcy pracy nie mogę pozwolić sobie na dodatkowe aktywności, ale w wakacje robię to, co kocham.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska