Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy układ ostrych dyżurów toruńskich szpitali powoduje dezorientację

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Wychodzi na to, że układ ostrych dyżurów toruńskich szpitali nie jest przejrzysty dla pacjentów
Wychodzi na to, że układ ostrych dyżurów toruńskich szpitali nie jest przejrzysty dla pacjentów Sławomir Kowalski
Wydawać by się mogło, że wszystko jest oczywiste. Toruńskie szpitale podzieliły się ostrymi dyżurami, ale pacjenci są zdezorientowani i nie są pewni, gdzie się kierować w razie pogorszenia stanu zdrowia.

- To kiedy w końcu macie ostry dyżur? - pyta zdenerwowany pacjent, który 11 kwietnia trafił do szpitala przy Batorego w Toruniu.
[break]
Dowiaduje się, że owszem, nadal szpital miejski przy Batorego pełni tzw. ostre dyżury w dni nieparzyste, ale z... małymi wyjątkami. W niektóre dni miesiąca dodatkowe dyżury (oprócz swoich dni parzystych) pełni bowiem Wojewódzki Szpital Zespolony na Bielanach.

Tak się między sobą porozumieli przedstawiciele szpitali. Po tym jak w miejskim zbuntowali się (bo dostają znacznie mniej pieniędzy na izbę przyjęć niż Bielany na szpitalny oddział ratunkowy), wprowadzono dodatkowe dyżury Bielan.

- Ten system, wcześniej dość czytelny, teraz sprawia, że ludzie się gubią. Pacjenci zgłaszają się do nas także w dni parzyste, a więc wtedy, gdy powinni pojechać na Bielany - mówi dr Andrzej Przybysz, wicedyrektor ds. medycznych Specjalistycznego Szpitala Miejskiego. - Wychodzi na to, że system nie jest przejrzysty dla pacjentów.

Ale jak się okazuje, także dla niektórych lekarzy.

- Szpital miejski przekazał nam informację o naprzemiennych ostrych dyżurach i wykaz dodatkowych dyżurów Bielan. Zarząd Citomedu uważa jednak, że taki podział nie jest do końca zgodny z prawem - mówi Magdalena Lorenc z Citomedu. - Nasi lekarze mimo wszystko starają się pamiętać, kiedy który szpital ma ostry dyżur. Jest to pewne utrudnienie, ale honorujemy uzgodnienia. Jeśli pacjent trafia do nocnej lub świątecznej podstawowej opieki zdrowotnej, gdy jest taka potrzeba, lekarze kierują go do dyżurującego szpitala.

Jak dodaje Magdalena Lorenc, do należących do Citomedu przychodni sprawujących doraźną opiekę zdrowotną (nocną i świąteczną) przy ulicach Tuwima i Skłodowskiej-Curie powinni zgłaszać się pacjenci z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia, którzy nie mogą czekać do następnego dnia.

W razie zagrożenia życia, np. zawału, ataku padaczki, poważnego urazu - należy wezwać karetkę pogotowia albo zgłosić się osobiście do dyżurującego szpitala.

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Sylwia Sobczak zaznacza, że co prawda system funkcjonuje od lat, ale z ich perspektywy naprzemienne dyżury nie mają większego znaczenia, bo dotyczą tylko kilku dublujących się oddziałów.

- Ten podział jest trochę sztuczny, ale w karetkach pogotowia wiedzą, gdzie jechać w poszczególne dni
- mówi dyrektor Sylwia Sobczak. - Poza tym gdy pacjent w stanie zagrożenia życia sam zgłosi się na szpitalny oddział ratunkowy, też zostanie przyjęty. Wyjątkiem są jedynie takie sytuacje, gdy potrzebny będzie lekarz specjalista, a u nas takiego nie ma.
W kujawsko-pomorskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia twierdzą, że dla nich istotne są umowy - na szpitalny oddział ratunkowy podpisana z Bielanami i na izbę przyjęć - ze szpitalem miejskim.

- Kwestie porozumień między szpitalami o naprzemiennych dyżurach nas nie interesują. Na szczęście skargi pacjentów do nas nie docierają - zapewnia Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego NFZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska