Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodnicząca sejmiku o: ZIT, negowaniu województwa i eurowyborach

Lucyna Budniewska
Lucyna Budniewska
Dorota Jakuta na posiedzeniu sejmiku
Dorota Jakuta na posiedzeniu sejmiku Jacek Smarz
Rozmowa z Dorotą Jakutą, radną Platformy Obywatelskiej, przewodniczącą Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Jak spory w sprawie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych wpłynęły na atmosferę obrad sejmiku województwa?
[break]
ZIT to tak naprawdę nie jest w kompetencji sejmiku. Tutaj główną rolę odegrali prezydenci Bydgoszczy i Torunia oraz burmistrzowie, wójtowie i starostowie powiatów. Oczywiście radni wojewódzcy obserwowali sytuację, bo to była bardzo ważna decyzja dla całego regionu, a brak zgody mógł skutkować utratą ogromnych pieniędzy. Myślę, że każdy radny swoimi kanałami starał się przekonać głównych aktorów tego wydarzenia, żeby do porozumienia doszło i z ogromną ulgą przyjęliśmy fakt, że zostało ono zawarte.
Była Pani na spotkaniu z wicepremier Elżbietą Bieńkowską. Jaki jej argument przekonał prezydentów Bydgoszczy i Torunia do kompromisu?Pani premier wyjaśniła nam, że w umowie partnerskiej jest zapisany jeden ZIT, więc nie możemy zacząć dyskutować, czy są możliwe dwa ZIT-y. Na podawany przykład Gorzowa i Zielonej Góry premier Bieńkowska wskazała, że między tymi miastami jest ponad 100 kilometrów odległości, a u nas 45 kilometrów, więc powiązania funkcjonalne są inne. Zaznaczyła również, iż obecnie dokumenty Komisji Europejskiej każdy kraj przekazuje całościowo i jeżeli nie zawrzemy porozumienia na czas, wówczas pani premier zawiezie dokumenty regionów, które ma. Przydzielone naszemu regionowi środki trafiłyby do nas w innej formie, na przykład w ramach puli RPO. Poza tym podkreśliła, że były regiony, gdzie porozumienie zawrzeć było jeszcze trudniej, na przykład w województwie pomorskim, gdzie prezydenci wielokrotnie opuszczali rozmowy, albo w śląskim, a mimo to się udało, więc dlaczego nie miałoby się udać u nas?
Przed samorządem stoi kolejny problem - liczba mandatów do sejmiku. Jeden więcej ma być w okręgu toruńskim, a jeden mniej w bydgoskim. To dotyczy już radnych, którzy muszą podjąć uchwałę...I tak, i nie. Analizę stosownych norm prawnych przywołanych przez pana komisarza wyborczego w piśmie do sejmiku i marszałka województwa można tak zinterpretować, że to nie sejmik ma obowiązek podjęcia takiej uchwały, gdyż założyć można, że są to co najwyżej normy kompetencyjne. Przepisy te można więc odczytywać nie w kontekście obowiązku, ale jedynie uprawnienia. Tym samym uchwała sejmiku miałaby charakter konstytutywny, a brak stosownej uchwały mógłby być odczytywany jako pozostawienie okręgów wyborczych w dotychczasowym kształcie. Skierowałam do komisarza pismo z prośbą o przedstawienie nam opinii w tym zakresie. Umówiliśmy się podczas ostatniego konwentu sejmiku wspólnie z panem marszałkiem, który też zwrócił się ze swoimi pytaniami do PKW, że kiedy dostaniemy odpowiedzi, to usiądziemy i zastanowimy się, co dalej. Mam nadzieję, że w maju, czerwcu będziemy mogli zająć stanowisko w tym temacie.
Kilkoro radnych sejmiku zamierza kandydować do Parlamentu Europejskiego, Pani nazwisko również jest w tym gronie. Czy nie zdezorganizuje to pracy samorządu?Ze względu na obowiązki służbowe i nieprzewidziane wcześniej zadania nie będę w stanie skutecznie prowadzić kampanii wyborczej. Dbając o jakość życia politycznego i szanując swoich wyborców, nie mogę sobie pozwolić na połowiczne wypełnienie zadania. Dlatego też zrezygnowałam ze startu w wyborach, życząc powodzenia koleżankom i kolegom, których postaram się w ramach możliwości wspierać. Jeżeli chodzi o innych radnych, to myślę, że ta aktywność nie będzie im przeszkadzała w wypełnianiu mandatu radnego. Mamy ustalony harmonogram sesji, prac komisji, więc będą mogli ustawić kalendarze swoich kampanii wyborczych. A jeśli zostaną wybrani na europarlamentarzystów, wówczas z mandatu radnego muszą zrezygnować.
Jak układa się współpraca sejmiku i jego przewodniczącej z Bydgoszczy z toruńskim marszałkiem Piotrem Całbeckim?
Nam się współpraca układa dobrze. Jestem osobą, która stara się szukać tego, co łączy, a nie tego, co dzieli. Powinniśmy uszanować istniejący ład samorządowy, to, że mamy województwo kujawsko-pomorskie, i starać się pracować z jak najlepszą korzyścią dla tego województwa.
Ale czy Pani partyjni koledzy z Bydgoszczy, nastawieni wobec marszałka bardziej konfrontacyjnie nie domagają się, żeby ostrzej stawiać pewne kwestie, walczyć o więcej dla Bydgoszczy?Nie miałam takich nacisków. Tam, gdzie trzeba, interesu Bydgoszczy absolutnie pilnuję i o ten interes dbam. Jeżeli jestem do czegoś przekonana, bronię swojego zdania i jestem gotowa stanąć przed każdym i powiedzieć, dlaczego tak, a nie inaczej głosowałam. Ostatnim tego przykładem jest ZIT. Wiadomo, jaka była atmosfera w Bydgoszczy, ale ja zdecydowanie opowiedziałam się za porozumieniem, bo uważam, że to, co zostało podpisane, jest dobrą propozycją i dla Bydgoszczy, i dla Torunia, i dla regionu. Nie można mówić - nie, bo nie. Albo zanegujemy istnienie tego województwa, i wtedy wszystko krytykujemy, albo je uznajemy, i wtedy musimy starać się, aby rola obydwu największych miast była dostrzeżona, doceniona i widoczna z uszanowaniem ich wielkości i potencjału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska