Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Zbigniew Tymowicz trafi do więzienia, bo się bronił?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Zbigniew Tymowicz musiał meldować się na policji w Lipnie
Zbigniew Tymowicz musiał meldować się na policji w Lipnie Jacek Smarz
Niepełnosprawny 64-letni mężczyzna z Lipna ma zostać oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowia w sytuacji przekroczenia granic obrony koniecznej.

Akt oskarżenia jest już przygotowany. Alicja Cichosz, kierująca Prokuraturą Rejonową w Lipnie, potwierdza, że najprawdopodobniej złoży na nim podpis i skieruje do sądu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, 64-letni Zbigniew Tymowicz ma zostać oskarżony o przekroczenie granic obrony koniecznej i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u młodszego o prawie 40 lat Daniela Z., który napadł go na ulicy. Ale - w sytuacji przekroczenia granic obrony koniecznej. - Jeśli sąd przychyli się do takiego stanowiska, może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia panu Zbigniewowi - tłumaczyła już na naszych łamach prokurator Alicja Cichosz. Wśród obserwatorów tej głośnej w całej Polsce historii nie brakowało jednak głosów, że prokuratura powinna odpuścić człowiekowi i sprawę umorzyć.
[break]
Przypomnijmy. W ciągu ostatnich pięciu lat na ul. Traugutta w Lipnie pana Zbigniewa atakowano już czterokrotnie. Zawsze czynili to ludzie młodzi. Za pierwszym razem zabrali mu tylko drobne z kieszeni i wystraszyli. Za drugim nie wołał już „ratunku!” tylko „pali się!”, tak jak radzono w telewizji. Od tego czasu nie ruszał się już z domu bez scyzoryka. Wyjął go, gdy zaatakowano go trzeci raz. „Ooo, kosę ma!” - skomentowali młodzi napastnicy i odpuścili.
W sobotę, 23 listopada 2013 roku, wracał ze sklepu również ze scyzorykiem w kieszeni. Było już po godz. 21. Zaatakował go młody mężczyzna, szybko zbliżający się z naprzeciwka. Zaczął od potężnego ciosu w twarz.
- Po tym ciosie okulary dosłownie wbiły mi się w oczy - relacjonował pan Zbigniew. - Przewróciłem się i straciłem orientację. Gdy ją odzyskałem, leżałem na brzuchu, a napastnik mnie obszukiwał. Z tylnej kieszeni spodni wyjął mi portfel. Próbowałem coś powiedzieć, ale dostałem solidnego kopa w żebra i w twarz. Jakim cudem udało mi się wyjąć scyzoryk, sam już nie wiem. Ale wyjąłem i zadałem cios. Potem drugi. Ten bandzior zniknął, a ja zacząłem krzyczeć.
Przybyła policja 64-latka skuła i zabrała na policyjny „dołek”. Zakrwawionego 27-letniego Daniela Z. znalazła w klatce niedalekiego bloku. Z ranami klatki piersiowej (jeden z ciosów trafił w okolice serca) przetransportowano go do szpitala. Po hospitalizacji Daniel Z. został przesłuchany i usłyszał zarzut dokonania rozboju.
- W marcu w jego sprawie skierowaliśmy akt oskarżenia do sądu. Daniel Z. cały czas przebywa w areszcie - informuje prokurator Alicja Cichosz. Za rozbój (art. 280 par. 1) grozi do 12 lat więzienia. Jaka przyszłość z kolei czeka Zbigniewa Tymowicza? Teraz wszystko zależy od sądu - tego, jak oceni sytuację i czy zdecyduje się na złagodzenie kary lub odstąpienie od niej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska