Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Średnicówka się napełni. W Toruniu wciąż przybywa samochodów

Marek Nienartowicz, Artur Olewiński
Prezydent Torunia Michał Zaleski
Prezydent Torunia Michał Zaleski Jacek Smarz
Rozmowa z prezydentem MICHAŁEM ZALESKIM o trasie średnicowej i innych rozwiązaniach komunikacyjnych w Toruniu.

Panie Prezydencie, po co nam ta trasa średnicowa?
[break]
Po to, by ruch w Toruniu odbywał się płynnie. To nie jest trasa, która została wymyślona rok czy dwa lata temu. Akceptowali ją wszyscy, którzy przez lata odpowiadali za miasto. Została wytyczona potężnym kolektorem C na początku lat 70. XX wieku, później zionęła pustką. Planistycznie nikt nigdy jej przebiegu nie negował. Miała łączyć silnie zurbanizowane wschodnie osiedla - Rubinkowo i Skarpę z zachodnią częścią miasta, gdzie były duże zakłady - Merinotex i Polchem. Później silnie rozwijał się tam największy pracodawca w mieście, czyli UMK. Budowa średnicówki ruszyła półtora roku temu od środkowego odcinka między ulicą Grudziądzką a Szosą Chełmińska. Jest gotowy. Obecnie trwa budowa kolejnego, od Grudziądzkiej na wschód z włączeniem go do ulicy Skłodowskiej-Curie. Ta między ulicą Równinną i Barwną została rozbudowana w parametrach drogi zbiorczej. Na tym odcinku nie ma sensu budować równolegle, trasy średnicowej tuż obok Rubinkowa. Trzeba dostosować się do rzeczywistości. Na najbliższe 30 lat wystarczy Skłodowskiej-Curie. Z badań, które robiliśmy wynika też, że nie ma potrzeby na całym odcinku trasę średnicową budować jako drogę dwujezdniową.
A co z zachodnim odcinkiem?
Tu średnicówka, która docelowo ma dochodzić do drogi krajowej nr 80 w okolicy Przysieka, jest niezbędna na fragmencie od Szosy Chełmińskiej do Szosy Okrężnej. Powoduje to rozpoczynająca się wkrótce rozbudowa szpitala na Bielanach. Ruch wokół niego się zwiększy. Nie da się już go utrzymać w ulicy św. Józefa oraz Żwirki i Wigury. Jesteśmy zgodni z władzami województwa, które posiadają fundusze na takie inwestycje w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, że budowę tego fragmentu średnicówki trzeba już przygotowywać. I tak się dzieje. Co do fragmentu od Szosy Okrężnej na zachód, to jego budowa zależy od tego, co będzie się działo na terenach po Polchemie. Powinien powstać, jeśli zbudowane tu zostaną duże obiekty handlowe. Jeśli nie, to wtedy wystarczy Szosa Okrężna. Jej odcinek od placu Skalskiego do ulicy Łukasiewicza jest już przebudowany. Konieczna byłaby natomiast przebudowa Szosy Okrężnej między okolicą nowej pętli tramwajowej a ulicą Łukasiewicza.
Jak zostanie rozwiązany problem z przejściem średnicówki w rejonie ulic św. Józefa i Grunwaldzkiej?
Projektanci proponują rozwiązanie dwupoziomowe. Jedna jezdnia byłaby pod ziemią, druga - na powierzchni. To rozwiązanie konieczne ze względu na zabytkowy ogród i park w tym miejscu oraz kościół i klasztor. Wiele jeszcze jednak zależy od uwarunkowań środowiskowych i geologicznych.
Wróćmy na istniejący odcinek średnicówki. Dlaczego zrezygnowano z przejścia estakadą nad ulicą Grudziądzką?
Przyjęliśmy, że ten obiekt może poczekać. Miejsce dla estakady jest i można będzie ją dobudować za 10-20 lat.
Mówił Pan o dostosowaniu rozwiązań do rzeczywistości, a między jezdniami średnicówki, na wysokości cmentarza przy ulicy Wybickiego mamy wydeptaną ścieżkę. To sygnał, że brakuje przejść dla pieszych. Może trzeba pomyśleć o kładce?
Można. Na razie jednak, do czasu otwarcia kolejnego odcinka średnicówki, poprosiłem o rozważenie, czy we wspomnianym miejscu nie może powstać tymczasowe przejście dla pieszych. Pewnie byłoby
namalowane na żółto, a nie na biało i stanęłyby tam sygnalizatory pulsujące. Natomiast docelowo w dwóch miejscach, czyli na wysokości cmentarza oraz na budowanym obecnie odcinku trasy powinny powstać kładki.
To rozwiązanie na czas, gdy trasa się w pełni napełni. Na razie jeździ tamtędy 1-2 tysiące aut na dobę, ale będzie 20 tysięcy.
Naprawdę liczy Pan na takie napełnienia?
To jest nieuchronne. W Toruniu cały czas przybywa samochodów. Obecnie jest ich ponad 121 tysięcy. Kiedy zaczynałem pracę w urzędzie, było ich 65 tysięcy.
Średnicówka to kolejna droga w Toruniu w osi wschód-zachód, a brakuje tych północ-południe. Nowy most pokazał, jak są potrzebne.
Trasę średnicową powinniśmy mieć już dwa lata temu. Gdyby nie odwołania, to dziś jeździlibyśmy odcinkiem od Skłodowskiej-Curie do Szosy Chełmińskiej. Inwestowanie w obu osiach miało być równoległe. Priorytetowa sprawa to teraz zakończenie Trasy Mostowej Wschodniej z drogą krajową nr 91 na niej w docelowym przebiegu od Czerniewic do wylotu na Gdańsk. W przypadku jej fragmentu od placu Daszyńskiego ku ulicy Grudziądzkiej przygotowywane są konsultacje społeczne rożnych wariantów przebiegu. Przygotowani jesteśmy do rozpoczęcia przebudowy ul. Łódzkiej na dwujezdniową na odcinku między ulicami Andersa a Lipnowską. Trwają procedury administracyjne. Następny etap to odcinek Łódzkiej od Lipnowskiej do ulicy Włocławskiej – też budowa dwóch jezdni i podwójnego wiaduktem nad torami kolejowymi. Pozostanie jeszcze remont jednojezdniowej Łódzkiej od Włocławskiej do Czerniewic.
A co z propozycją byłego wojewody Bernarda Kwiatkowskiego, by przedłużenie trasy mostowej poprowadzić na południe do Czerniewic niejako na wprost, równolegle do Łódzkiej?
Nigdy nie istniała koncepcja, o której mówi pan Kwiatkowski. Owszem, kiedyś sprawdzaliśmy, czy mogłaby funkcjonować. Gdy jednak zobaczyłem, że moi poprzednicy w tym rejonie, czyli na Piaskach sprzedawali działki, pozwalali budować domy, to od razu zrezygnowaliśmy z poprowadzenia tam drogi. Teraz pan Kwiatkowski przypomniał sobie o tym pomyśle. Wygląda kusząco, bo z nowego
mostu jechałoby się na południe prosto, ale dróg nie buduje się przeciw ludziom. Póki ja odpowiadam za administrację, nie będzie pomysłu przebijania się przez Piaski.
Aktualna jest natomiast złożona Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad propozycja budowy podwęzła przy węźle w Czerniewicach i poprowadzenie od niego łącznika przez las do drogi krajowej nr 91, czyli do ulicy Łódzkiej. To zapewniłoby Toruniowi bezpośrednie połączenie w tym rejonie z autostradą A1.
W kwestii tras w osi północ-południe może warto rozważyć szybszą budowę trasy zachodniej i mostu na wysokości Szosy Okrężnej?
Toruń nie będzie Warszawą, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców. W związku z tym kolejne dwa mosty będą mogły mieć najniższe parametry – jedna jezdnia, ścieżka rowerowa, chodnik. Po to, aby upłynnić ruch. Podstawowy ciężar ruchu mają przyjąć nowy most i po renowacji most Piłsudskiego.
Czy w przypadku nowego mostu będzie większe dofinansowanie do inwestycji? I kiedy rusza remont mostu Piłsudskiego?
Konsekwentnie zabiegam o zwiększenie dofinansowania z obecnego poziomu 327 mln zł do prawie 500 mln zł. Informacje, jakie ostatnio do mnie docierają, są coraz bardziej pozytywne z sugestią, iż ostateczne decyzje zapadną w 2015 r. Na przebudowę starego mostu, a w zasadzie fragmentu trasy staromostowej między placem Armii Krajowej a placem Niepodległości, mamy czas do roku 2015. Jego znaczenie osłabło po otwarciu nowego mostu. Ważny jest remont mostu i placu Rapackiego w wariancie najbardziej przyjaznym lokalnie. Jest duża szansa, by wprowadzić część pojazdów pod powierzchnię. Przedstawiano mnie jako przeciwnika takiego rozwiązania. Tymczasem byłem i jestem zwolennikiem nowoczesnych rozwiązań. Byłem natomiast pod silną presją ekspertyz. Te wówczas mówiły, że zaraz po otwarciu nowego mostu trzeba remontować stary. W takiej sytuacji nie widziałem szans na poszerzenie wartej 40 mln zł inwestycji o kolejny zakres - przebudowę pl. Rapackiego. Ekspertyzy okazały się jednak nie tak restrykcyjne. Można więc inwestycję spokojnie przygotować, a wcześniej znaleźć pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska