Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie nie ma zakazu wstępu do lasów w regionie, które w lipcu płonęły już kilkadziesiąt razy

red
Pożary lasówślad po piorunie - listwa piorunowa
Pożary lasówślad po piorunie - listwa piorunowa Jacek Kiełpiński
Lasy zaczynają płonąć w marcu, kiedy ściółka schnie po zimie. W tym roku kujawsko-pomorskie stały w ogniu już 149 razy. Większość pożarów udało się w porę ugasić.

W ubiegłą środę spłonęło 15 ha poszycia leśnego na terenie podtoruńskiego poligonu. W miniony piątek w ogniu stanęło 70 arów 3-letniej uprawy leśnej w Dobrzejewicach. - Pierwszy pożar nie przyniósł na szczęście wielu strat materialnych, zresztą to już teren wojskowy, ale straty biologiczne są nie do oszacowania - mówi Tadeusz Chrzanowski z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

- Sytuacja była jednak trudna, bo tego dnia wiał silny wiatr, a rzecz działa się na odkrytym, a więc bardziej przesuszonym, terenie. Z pomocą ruszyła nie tylko straż pożarna i wojskowe wozy bojowe, gaszono też z powietrza za pomocą 2 samolotów i helikoptera, którymi dysponuje RDLP w Toruniu. Ogień w Dobrzejewicach został późno zauważony, bo wybuchł w mglisty dzień. Doszczętnie spłonęły drzewa, które zdążyły już osiągnąć metr wysokości.

Straty wstępnie oszacowano na około 10 tys zł, ale to nie koniec ich podliczania. Nowe nasadzenia w tym miejscu pojawią się prawdopodobnie dopiero wiosną.

Średnio ogień trawi w tym roku 0,7 ara lasu, ale pożary są szybko gaszone, bo leśnicy w województwie obserwują lasy z 54 wież. - Ciągle pierwszą przyczyną pożarów są podpalenia, te umyślne i przypadkowe, powodowane ludzką nieostrożnością - mówi Tadeusz Chrzanowski. - Dlatego apeluję do mieszkańców województwa nie tylko o odpowiedzialne zachowanie, ale i o to, by nie mieli pretensji, kiedy leśnicy zdecydowanie egzekwują właściwe zachowania w lesie. Tam, gdzie stoją tablice zakazujące wstępu, tam wchodzić nie można.

Do największej liczby pożarów dochodzi w lasach przy dużych miastach i uczęszczanych trasach - w nadleśnictwach Żołędowo, Dobrzejewice, Bydgoszcz i Włocławek.

Zagrożeniem jest nie tylko brak deszczu, ale i suche powietrze. Zakaz wstępu do lasu w poszczególnych nadleśnictwach wprowadza się, kiedy przez kolejne 5 dni wilgotność ściółki leśnej jest mniejsza niż 10 proc. Pomiary robi się codziennie o 9 rano. Wczoraj o tej porze w lasach Nadleśnictwa Włocławek wilgotności wynosiła 20 proc., w Bydgoszczy i Borach Tucholskich - 14 proc.

- Taki zakaz to rzadkość, ogłasza się go przy najwyższym, 3 stopniu zagrożenia pożarowego, w sytuacjach ekstremalnego niebezpieczeństwa i na krótko, najwyżej kilka dni - mówi Tadeusz Chrzanowski.

Nie wolno wtedy poruszać się po lesie, biwakować, zbierać grzybów czy jagód. Jeździć po leśnych drogach nie wolno nigdy, ale można poruszać się po drogach prowadzących przez las - udostępnionych dla ruchu publicznego. Wprowadzone obostrzenia sygnalizują tablice z napisem „zakaz wstępu” oraz wskazaniem przyczyny i terminu obowiązywania zakazu. Obowiązek ustawiania i utrzymywania znaków ciąży na nadleśniczym w lasach państwowych oraz na właścicielach pozostałych lasów.

Za nieprzestrzeganie zakazu grozi 500-złotowy mandat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!