I w odległym Iranie można znaleźć podobieństwa do Polski

Dariusz Delik, dyrektor Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka, pojechał do Teheranu, by oceniać prace nadesłane na Międzynarodowy Konkurs Dziecięcej Twórczości Plastycznej.
[break]
Oprócz oceny prac konkursowych Dariusz Delik prowadził trzydniowe warsztaty ilustratorskie dla studentek i absolwentek teherańskich uczelni plastycznych i pedagogicznych. Przekonał się, że rzeczywistość odbiega od tego, co zobaczyć można w telewizji. Kto uważa, że kobiety w tym kraju nie mają dostępu do wyższego wykształcenia, jest w błędzie.

Z obowiązkową chustą na głowie

- Aż 65 procent studentów uczelni wyższych w Iranie to kobiety - mówi Dariusz Delik. Dla porównania, w Polsce kobiety stanowią niespełna 60 procent ogólnej liczby studentów. - Część z 17 pań, z którymi prowadziłem zajęcia, to doświadczone, zawodowe ilustratorki. Poza noszeniem obowiązkowo hidżabu (chusty nakładanej włosy), kursantki zachowywały się całkowicie swobodnie: dopytywały o Polskę, co odważniejsze ubierały kolorowe elementy stroju.
Dla Irańczyków Polska jest tak egzotyczna jak Iran dla Polaków. Dariusz Delik wykorzystał wizytę do przybliżenia Polski i Torunia mieszkańcom państwa ajatollahów. Były pokazy zdjęć i obowiązkowy poczęstunek piernikiem. Sympatię Irańczyków dyrektor Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka zdobył już na płycie lotniska, gdy się przedstawił.
- Zaskoczyłem ich imieniem, Dariusz to w końcu imię jednego z największych władców starożytnej Persji - wyjaśnia dyrektor.
Mieszkańcy Iranu odczuwają silną tożsamość i dumę państwową. Zdaniem Dariusza Delika, paradoksalnie ścierają się w nim dwa żywioły: religijny fundamentalizm islamski i duch starożytnej Persji - jednego z najbardziej tolerancyjnych imperiów w dziejach.
Irańczycy mówią po persku i nie znoszą, gdy nazywa się ich Arabami. Nawet koraniczny zakaz tworzenia wizerunków ludzi i zwierząt ustąpić musiał perskiej tradycji.
- W ich sztuce widoczna jest tęsknota za kolorami. Wpływy arabskie ujawniają się z kolei w zamiłowaniu do skrupulatnego malowania szczegółów, które, jak sądzę, biorą się z tradycji kaligraficznych - uważa dyrektor.

Dwa oblicza Teheranu

Dariusz Delik gościł w stolicy państwa Teheranie.
- To wielkie, liczące 8 milionów mieszkańców miasto nie jest zbyt ładne. Centrum wygląda jakby było w stanie permanentnego remontu. Podobnie jest z ruchem ulicznym: znaków jest bardzo mało, a kierowcy jeżdżą na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy” - opowiada. - Zupełnie inaczej przedstawia się obraz turystycznej części miasta u stóp gór Elbrus, gdzie dominują ładne, duże domy, a hidżaby na głowach kobiet są zsunięte niemal na sam czubek głowy.
I w odległym Iranie można znaleźć podobieństwa do Polski. Jedno z nich dyrektor odkrył przez przypadek.
- Jednym z zadanych przeze mnie tematów zajęć było gniazdo. Postanowiłem przemycić trochę polskiej kultury i zacząłem wyjaśniać, czym są pisanki. Okazuje się, że w Iranie też istnieje tradycja malowania jajek jako symbolu nowego życia, z tym że oczywiście nie na Wielkanoc, ale na Nowy Rok - mówi Dariusz Delik.
Dyrektor Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka zapowiada, że współpraca z uzdolnionymi Irankami się nie skończy. Chce zorganizować w Toruniu wystawę prac irańskich artystek.