Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz trudniej o miejsce w świetlicy w toruńskich podstawówkach

Justyna Wojciechowska-Narloch
W świetlicach dzieci odrabiają lekcje, czytają, bawią się i uczą
W świetlicach dzieci odrabiają lekcje, czytają, bawią się i uczą Tomasz Czachorowski
Przyjmowane są tylko te dzieci, których rodzice pracują i mogą to udokumentować pieczątką pracodawcy - mowa o szkolnych świetlicach, w których brakuje miejsc. A od września dzieci będzie więcej.

Na etapie edukacji wczesnoszkolnej, czyli w klasach I-III uczniowie mają jeszcze niewiele zajęć. Lekcje często kończą się przed południem albo w przypadku nauki na drugą zmianę - w południe się zaczynają.
[break]

To ogromny problem dla wszystkich pracujących rodziców. Z racji obowiązków zawodowych nie mogą przyjść po dziecko o godzinie 12, czy o tej samej porze zaprowadzić je do szkoły. Wtedy ratunkiem okazuje się świetlica szkolna, w której maluch może poczekać na swoich opiekunów albo na lekcje.

Tylko że świetlice w szkołach podstawowych od kilku lat są mocno przepełnione. Wprowadzono nawet ograniczenia, a dyrektorzy podstawówek żądają od rodziców dokumentów potwierdzających zatrudnienie. Jeśli pracuje tylko jedno z rodziców, dziecko nie ma szans na miejsce w świetlicy!

- Tu nie chodzi tylko o brak miejsc, ale również o to, by rodzice nie przerzucali na szkołę swoich obowiązków opiekuńczych. Jeśli nie pracują, to po zajęciach to oni powinni zajmować się dzieckiem. Bywa, że jest im to nie w smak. Są tacy, którzy pozbyliby się dziecka na tak długo, jak tylko się da - usłyszeliśmy od dyrektorki jednej z toruńskich podstawówek.
We wrześniu sytuacja z miejscami w świetlicach może się jeszcze bardziej skomplikować, bo do podstawówek pójdą wszystkie siedmiolatki i sześciolatki urodzone pomiędzy styczniem a czerwcem 2008 roku. W sumie trzy tysiące maluchów. O cały tysiąc więcej niż dotychczas.

I dyrektorzy szkół, i toruńscy urzędnicy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie ukrywają, że miejsc w świetlicach nie wystarczy dla wszystkich chętnych uczniów.

- Już w czerwcu mieliśmy postulaty, by zwiększyć obsady świetlic. Decyzje podejmować będziemy we wrześniu, kiedy gotowe będą listy dzieci - mówi Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia. - Rozmawialiśmy już z dyrektorami o tym, by w razie problemów lokalowych i zbyt dużego obłożenia świetlic wykorzystywali wolne sale czy kąciki zabaw. Chodzi oczywiście o pewne godziny, gdy dzieci jest najwięcej. Będziemy także przystosowywać godziny pracy świetlic, by odpowiadały one rzeczywistym potrzebom uczniów i ich rodziców.

Wszystkie toruńskie podstawówki prowadzą świetlice. Większość jest dobrze wyposażona - ma telewizory, odtwarzacze DVD, gry planszowe, klocki, zabawki.

W świetlicach prowadzone są różnego rodzaju zajęcia - plastyczne, muzyczne, artystyczne. Dzieci odrabiają w nich lekcje, czytają, bawią się i uczą.

Opieka w świetlicach jest bezpłatna. Rodzice uiszczają jedynie dobrowolną roczną składkę - na papier, kredki itp. Świetlice czynne są zwykle od godziny 7 rano do 16 po południu. Dyrektorzy zatrudniają w nich wykwalifikowanych wychowawców.
Toruński samorząd nie daje dyrektorom szkół specjalnych pieniędzy na świetlice, ale przekazuje środki na pomoce dydaktyczne na doposażenie placówki.

Zgodnie z przepisami oświatowymi prawo do przebywania w świetlicach mają uczniowie, którzy muszą zostać dłużej w szkole ze względu na czas pracy rodziców. Miejsce przysługuje także dzieciom dojeżdżającym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska