W Toruniu i okolicznych gminach mieszka 146 osób, których dochód przekroczył milion złotych

To właśnie w „Dwójce” podatników z dochodem za 2013 rok przekraczającym milion złotych jest najwięcej, bo 92.
[break]

Drugi Urząd Skarbowy obejmuje swoim zasięgiem wschodnią część miasta (Grębocin-Bielawy, Jakubskie, Kaszczorek, Mokre, Na Skarpie, Rubinkowo), Chełmżę oraz gminy Czernikowo, Lubicz, Łubiankę, Łysomice, Obrowo, Wielką Nieszawka i Złąwieś Wielką.
Milionerzy nie mieszkają w M-3 na Rubinkowie, tylko w domach za rogatkami Torunia. Rekordzista w ubiegłym roku osiągnął 13 milionów zł dochodu.

W skarbowej „Jedynce”, obejmującej zachodnią część miasta (Bydgoskie, Chełmińskie, Czerniewice, Podgórz, Rudak, Staromiejskie, Wrzosy) milionerów mamy 54. Najwyższy dochód za miniony rok to 7,7 miliona zł.

Czym trzeba się zająć, by odnieść taki finansowy sukces?

- Branże naszych milionerów to na przykład produkcja papieru toaletowego, sprzedaż materiałów z tworzyw sztucznych, paliw, materiałów budowlanych, drewna, działalność agentów i brokerów ubezpieczeniowych, a także działalność maklerska i transport - wylicza Dobrosława Winiarska z Pierwszego Urzędu Skarbowego w Toruniu.

W „Dwójce” podają bardziej oględnie: milionerzy to głównie przedsiębiorcy zajmujący się handlem i usługami.
Wiadomo, że krezusami w regionie są w znakomitej większości osoby prowadzące działalność gospodarczą, rozliczające się według 19-procentowego podatku liniowego. Menedżerowie korporacji czy giełdowi gracze to zdecydowana mniejszość.

Liczba osób osiągających wysokie dochody w regionie rośnie. W ostatnich siedmiu latach wzrosła niemal o 30 proc. A jak Toruń wypada w porównaniu z Bydgoszczą?

W bydgoskich urzędach skarbowych rozliczyły się za ubiegły rok 336 303 osoby.

- W tym gronie dochód powyżej miliona złotych wykazało 208 podatników - podaje Dorota Kuligowska-Tekieli z Izby Skarbowej w Bydgoszczy.

W toruńskich skarbówkach rozliczyło się 209 211 osób. Milionerów, jak wskazaliśmy, było ogółem 146.
Stosunek Polaków do ludzi bogatych w ostatniej dekadzie uległ mocnym przeobrażeniom. W 2007 roku, jak okazało się w trakcie badań CBOS-u, po raz pierwszy więcej rodaków uważało, że ludzie zamożni cieszą się poważaniem niż było przeciwnego zdania.
- Wprawdzie niemal powszechne jest przekonanie, że ludzie w Polsce nie mają równych szans bogacenia się, jednak społeczne postrzeganie dochodzenia do bogactwa zmieniło się. Przede wszystkim wzrósł szacunek dla ludzi bogatych - mówił Michał Trzeszewski z CBOS-u.

Gdy w ubiegłym roku CBOS badał to, jak Polacy sami oceniają swoją kondycję finansową, 69 procent respondentów podało, że uważa się za osoby średnio zamożne. Za biedne - 28 procent.