Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lipnie gościł niedawno prawdziwy kataryniarz

Małgorzata Chojnicka
Piknik w stylu retro w lipnowskim parku uświetnił Tadeusz Zajdowicz z Leszna, jeden z sześciu polskich kataryniarzy
Piknik w stylu retro w lipnowskim parku uświetnił Tadeusz Zajdowicz z Leszna, jeden z sześciu polskich kataryniarzy Małgorzata Chojnicka
Większości z nas katarynka kojarzy się z nowelą Bolesława Prusa, opowiadającą o radości, jaką sprawiła niewidomej dziewczynce. Mieszkańcy Lipna mogli niedawno spotkać się z prawdziwym kataryniarzem i posłuchać charakterystycznych melodyjek.

Ten niepozorny instrument ma bogatą historię. Został wynaleziony w pierwszej połowie XVIII i był na wyposażeniu wędrownych grajków aż do połowy XX wieku.
Piknik w stylu retro w lipnowskim parku uświetnił bowiem Tadeusz Zajdowicz z Leszna, jeden z sześciu polskich kataryniarzy.
- Katarynka jest w mojej rodzinie od trzech pokoleń - opowiada Tadeusz Zajdowicz. - Razem z małą karuzelą kupił ją mój dziadek po powrocie z Francji. Pracował tam jako górnik i zarobione pieniądze zainwestował w taki rozrywkowy interes. Był on na tyle dochodowy, że mógł kupić kamienicę w centrum Zaborowa. Świetność mojej katarynki, wyprodukowanej ponad sto lat temu w Berlinie przez firmę Frati, przypadła na lata 1928-1932. Potem 70 lat przeleżała na strychu.
Pan Tadeusz pracował jako handlowiec, ale zawsze ciągnęła go scena. Zapomniany rodzinny instrument wpadł mu w ręce podczas porządkowania strychu i zabrał go ze sobą. Trudno było znaleźć odpowiedniego fachowca, który by się podjął naprawy, bo katarynka w 80 proc. została zniszczona przez szkodniki drewna. Upłynęło sporo czasu zanim udało się doprowadzić ją do stanu używalności. Wygrywa osiem melodyjek, zwanych wycinkami. Co roku przechodzi strojenie.

Za sprawą takich pasjonatów jak Tadeusz Zajdowicz można poczuć klimat minionych lat
Za sprawą takich pasjonatów jak Tadeusz Zajdowicz można poczuć klimat minionych lat
Małgorzata Chojnicka

- Kręcę korbką i wygwizduję melodię - kontynuuje pan Tadziu. - Taki mam pomysł na swoje występy. Bardzo lubię kontakt z ludźmi i nie wyobrażam sobie siedzenia w domu na emeryturze. Wsiadamy z żoną do samochodu i ruszamy w podróż. Występuję podczas różnych imprez i zawsze spotykam się życzliwym przyjęciem. Dobrze się przy tym bawię. Mam przygotowane stroje na różne okazje. Nigdy nie zapomnę, ile kłopotów przysporzyło mi kupno czarnego melonika. Okazało się bowiem, że w Polsce nie można go dostać. To eleganckie nakrycie głowy musiałem sprowadzić z Czech.
Za sprawą takich pasjonatów jak Tadeusz Zajdowicz można poczuć klimat minionych lat, które już nie wrócą. To bardzo ważne, żebyśmy wiedzieli, jak bawiły się nasze babcie i dziadkowie. Ich życie było inne, ale z pewnością nie gorsze.

Warto wiedzieć

Katarynka jest przenośnym mechanicznym instrumentem muzycznym z grupy aerofonów z piszczałkami wargowymi, na którym gra się za pomocą korby wprawiającej mechanizm w ruch.
Kręcenie nią powoduje ruch miechów, tłoczących powietrze do wiatrownicy, a także obraca wałek melodyczny, którego zadaniem jest otwieranie w odpowiedniej kolejności i na odpowiedni czas kanałów, kierujących powietrze do piszczałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska