Komu przeszkadza siłownia na świeżym powietrzu na Lotnisku?

Z kilku dostępnych przyrządów w tej pierwszej części miasta pewna ich liczba nie nadaje się do użytku i to przez dłuższy czas.
- Szkoda, bo ludzi dziennie przychodzi tutaj naprawdę dużo i czasami nie ma na czym poćwiczyć.

Trzeba poczekać w kolejce - podkreśla pani Bożena, którą spotkaliśmy na miejscu. - Przychodzę tutaj w miarę regularnie i te pourywane części od niektórych przyrządów są niesprawne już dość długo. Na pewno ludzie tego nie szanują. Niektórzy - zwłaszcza młodzież i dzieci - używają ich, choć chyba nie do końca zgodnie z przeznaczeniem. Inna sprawa to wandale, których nie brakuje.

I my z naszym aparatem odwiedziliśmy plenerową siłownię przy Ikara. Rzeczywiście, jeszcze wczoraj przyrząd do ćwiczenia nóg nie miał ławeczki, temu do ćwiczenia górnych partii ciała brakowało jednego z elementów, a i na rowerku stacjonarnym nie można było pojeździć, bo nie miał on jednego z pedałów.

Administracja osiedla o sprawie wie i prosi mieszkańców jeszcze o chwilę cierpliwości.

- Faktycznie, trzy z urządzeń są zabrane przez wykonawcę, który w ramach umowy gwarancyjnej jest zobowiązany do ich naprawy - potwierdza Alicja Bartoszewska, zastępca kierownika administracji na Lotnisku. - Być może sprzęt zostanie przywieziony na miejsce nawet dziś. Niestety, był on tak zdewastowany, że nie nadawał się do użytku. Główne rury były wyłamane albo powyginane.

Jednocześnie przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej zapewniają, że na bieżąco sprawdzają stan techniczny siłowni i dokonują małych napraw. Na wandali nie ma jednak rady. Na Lotnisku zdewastowana została też choćby tablica informacyjna, która mówi, jak z obiektu należy korzystać.

- Nasi pracownicy są uczuleni na to, by dokładnie sprawdzać siłownię - zapewnia kierownik Bartoszewska. - Te drobne naprawy, które możemy wykonać we własnym zakresie, na bieżąco są prowadzone. Raz w tygodniu dokonujemy przeglądów, by cały czas o urządzenia po prostu dbać.

Z czym jeszcze muszą zmagać się administratorzy osiedli, na których funkcjonują siłownie? Czy gdzie indziej jest lepiej? Na Rządzu na przykład - odpukać - tak.

- Mamy w tej chwili dwa przyrządy w naprawie gwarancyjnej u firmy, która będzie je wykonywać przez trzy lata - informuje Andrzej Burkiewicz, kierownik tego okręgu grudziądzkiej administracji Spółdzielni Mieszkaniowej. - Czekamy na ich naprawę, z pozostałych korzystać można. Tablica informacyjna jeszcze się uchowała. Te uszkodzenia nie wynikały z dewastacji, tylko ze zwykłego zużycia. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się jak najdłużej. W końcu te siłownie są po to, by służyć ludziom. Zresztą powstały za ich pieniądze.