Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cenne płaskorzeźby zniszczono w świetle prawa?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Płaskorzeźby były, ale zostały skute - dokumentuje na Facebooku Cezary Lisowski, historyk sztuki
Płaskorzeźby były, ale zostały skute - dokumentuje na Facebooku Cezary Lisowski, historyk sztuki
Prezydent Michał Zaleski nie ma zastrzeżeń do miejskiego konserwatora zabytków, chociaż z kamienicy zniknęły unikatowe socrealistyczne dekoracje.

O sprawie pisaliśmy już wczoraj. Podwykonawcy firmy AmRest, która remontuje dawny Dom Dziecka przy ul. Szerokiej (otworzy tu lokal Pizza Hut) skuli socrealistyczne płaskorzeźby wewnątrz kamienicy. Zarówno zarządca nieruchomości z Torunia, jak i dyrektor Public Relations firmy AmRest zapewniły „Nowości”, że miejski konserwator zabytków nie prosił ani negocjował w sprawie ich zachowania.
[break]
Sprawa bulwersuje już coraz szersze grono torunian. - To skandal! Gdzie był miejski konserwator zabytków? - pytali wczoraj dzwoniący do redakcji „Nowości” Czytelnicy.
Czy w opinii władz miasta Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków, w tej sprawie wywiązała się ze swoich obowiązków? - takie pytanie zadały wczoraj „Nowości” za pośrednictwem Aleksandry Iżyckiej, rzeczniczki prezydenta. Oto odpowiedź.

„Omówił szczegółowo”

„Miejski Konserwator Zabytków rzetelnie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a od jego decyzji odwoływać można się do Generalnego Konserwatora Zabytków. Kluczowa kwestia w tej sprawie: kamienica po dawnym Domu Dziecka nie jest jako indywidualny element wpisana do rejestru zabytków, lecz znajduje się w obszarze chronionym = wpisanym do rejestru. Konsekwencją tego jest to, że miejski konserwator ma pod swoim nadzorem tylko bryłę budynku (elewacja, dach), a wywiązanie się z uzgodnień dotyczących wnętrza jest jedynie dobrą wolą inwestora.
W tym przypadku miejski konserwator szczegółowo omówił z inwestorem również elementy wewnętrzne kamienicy, ale Inwestor - w świetle przepisów prawa - może, ale nie musi stosować się do sugestii Konserwatora dotyczących wnętrza” - to stanowisko władz miasta Torunia.

Jest jeszcze co ratować

Cezary Lisowski, historyk sztuki zaangażowany w obronę unikatowych dekoracji dawnego Domu Dziecka (za jego sprawą skucie płaskorzeźb w ogóle wyszło na jaw; jeszcze w środę rano Mirosława Romaniszyn twierdziła, że nic o tym nie wie) podkreśla, że kamienica kryje i inne unikatowe elementy.
- Przypomnijmy, że są to: malowidło małżeństwa Oźminów na ścianie we wnętrzu, płaskorzeźby w fasadzie, płaskorzeźbione główki chłopca i dziewczynki na drzwiach do budynku od ulicy Podmurnej, płaskorzeźba dziecka na koniku bujanym na elewacji od strony ulicy Podmurnej oraz emblematy Miejskiego Handlu Detalicznego (MHD) i chłopca na koniku bujanym na szybach (również autorstwa Oźmina) - wylicza Cezary Lisowski. - Płaskorzeźby we wnętrzu tworzyły z tym całość,
jeden program. Teraz trzeba zadbać o to, by nic więcej z tych dekoracji nie podzieliło losów skutych dekoracji.
Firma AmRest zapewniła „Nowości”, że żadnych elementów dekoracyjnych w Domu Dziecka już nie zniszczy.

Warto wiedzieć
Czuwa nad zabytkami, ale nie społecznie

- Mirosława Romaniszyn w 2013 r. zarobiła jako miejski konserwator 100 tys. 473 zł.
- W 2012 roku - 89 tys. 987 zł.
- W 2011 roku - 85 tys. 969 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska