We wrześniu 2011 roku 28-latek rozbił się motocyklem pod Toruniem. Ostry dyżur miał wtedy szpital przy ulicy Batorego. Anestezjolog zabroniła załodze karetki pogotowia wnieść ofiarę wypadku do lecznicy. Kazała zawieźć go do oddalonego o kilka kilometrów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Bielanach. Tłumaczyła to brakiem wolnych miejsc.
Mężczyzna został zawieziony i przyjęty, ale zmarł po 30 minutach reanimacji z powodu ciężkich obrażeń głowy.
Prokuratura postawiła 42-latce zarzut narażenie życia i zdrowia 28-latka, ponieważ biegli nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, czy do śmierci mężczyzny przyczyniła się odmowa przyjęcia go do szpitala na ulicy Batorego.
Ale stwierdzili też, że lekarka nie miała prawa pozbyć się go bez zbadania. Robiąc to zaniechała swoich podstawowych obowiązków. Miedzy innymi podjęcia działań ratowniczych. A tym samym złamała podstawową przysięgę Hipokratesa.
42-latka została też skazana na karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Musi również zapłacić 10 tysięcy złotych grzywny i 17 tysięcy złotych kosztów procesu.
Wyrok jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?