Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy toruńskie jednostki UMK powtórzą sukces Collegium Medicum w Bydgoszczy?

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
UMK miał zarobić na studentach z Chin, Libii (na zdjęciu delegacja z tego kraju), ale z planów poprzednich władz rektorskich nic nie wyszło
UMK miał zarobić na studentach z Chin, Libii (na zdjęciu delegacja z tego kraju), ale z planów poprzednich władz rektorskich nic nie wyszło Jacek Smarz
Wydziały Uniwersytetu Mikołaja Kopernika pracują intensywnie nad ofertą studiów anglojęzycznych. Mają czas do końca listopada na stworzenie kierunków, które przyciągną obcokrajowców.

8-22 tys. złotych za rok studiów płacą obecnie obcokrajowcy za studia w języku polskim.

UMK w Toruniu kształci garstkę cudzoziemców, w dużej części ze wschodu, m.in. Ukrainy. Są to osoby, które nie mają polskich korzeni, zdecydowały się na studia w Toruniu. I płacą za nie.

Duże pieniądze UMK może zarobić kształcąc obcokrajowców na studiach anglojęzycznych. Jak na razie finansowy sukces udało się odnieść tylko w Collegium Medicum UMK, w którym od kilku lat kształcą się Szwedzi i Norwegowie, płacąc za rok nauki 40 tys. zł.

Medykom UMK udało się wstrzelić w niszę. Skandynawowie, dla których zawód lekarza oznacza prestiż i wysokie zarobki, mają w swoich krajach niezwykle restrykcyjny system limitów przyjęć na uczelnie medyczne. Opłaca im się więc wyjeżdżać po dyplom np. do Bydgoszczy.

Czy toruńskie wydziały powtórzą sukces Collegium Medicum?

Licencjat z biologii eksperymentalnej w języku angielskim zaproponują obcokrajowcom biolodzy.
Mają to być studia dla osób chcących znaleźć zatrudnienie w sektorze farmaceutycznym i biotechnologicznym. Nie wiadomo, czym i jak biolodzy będą chcieli przyciągnąć obcokrajowców do Torunia.

Ciekawą ofertę szykują humaniści UMK. Zespół profesora Andrzeja Kalety od dwóch lat ma gotowe międzynarodowe studia dotyczące animacji środowisk wiejskich. Powstawały z pieniędzy Rady Europy w konsorcjum dziewięciu uniwersytetów europejskich.

- Chodzi o kształcenie osób, które będą przygotowane do przekształcenia wsi postrolniczych w nowy typ gospodarowania, a więc do zarządzania funduszami europejskimi, animowania inicjatyw agroturystycznych, ekologicznych - jak tłumaczy prodziekan humanistów dr Radosław Sojak, chodzi o wykształcenie specjalistów biegłych w przeprowadzaniu tego typu transformacji na obszarze całej Unii.

Uruchomienie studiów hamują jednak formalności.

- W polskim prawie każdy kierunek musi posiadać odpowiednią liczbę nauczycieli akademickich zatrudnionych w danej jednostce, a ponieważ nasz kierunek powstawał w konsorcjum dziewięciu uniwersytetów, tak zwane minimum kadrowe jest rozproszone - dodaje dr Radosław Sojak. Jak tłumaczy, polski resort nauki podchodził do sprawy jak do jeża.

- Noża na gardle nie mamy - zapewnia dr Sojak. - Jeśli nie studia z animacji wsi, stworzymy anglojęzyczną filozofię lub socjologię.

Humaniści z umiędzynarodowieniem studiów nie mają problemu. Mają kursy anglojęzyczne dla „Erasmusów”, są gotowi w krótkim czasie przygotować studia dla obcokrajowców.

Ile uda się na ofercie zarobić, w wydziałach jeszcze nie oszacowano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska