W 21. minucie sobotniej potyczki piłkę w siatce żółto-niebieskich umieścił Tomasz Mrugalski.
- Passa Elany na pewno robiła wrażenie, ale nikt nie jest nieomylny - mówi strzelec gola. - Przed meczem trener przedstawił nam charakterystykę bramkarza. Znaliśmy dobre i słabe strony Przemysława Kryszaka. Wiedzieliśmy, że dużo gra na linii i niezbyt często wychodzi do dośrodkowań. Na szczęście udało się strzelić gola. Prowadziliśmy 1:0. Szkoda tylko, że tej przewagi nie udało się utrzymać do końca spotkania.
Mimo przerwanej passy w toruńskim zespole jest dobra atmosfera. Żółto-niebiescy są jedyną niepokonaną drużyną w czwartoligowych rozgrywkach.
- Nie mieliśmy żadnej presji - przyznaje Przemysław Kryszak, bramkarz Elany. - Chcieliśmy śrubować rekord. Popularne powiedzenie mówi, że każda passa ma swój koniec. Wiedzieliśmy, że kiedyś piłka wpadnie do naszej siatki. Szkoda, że w Osiu straciliśmy bramkę. Przyznam, że nie pamiętam, co pomyślałem, gdy Grom objął prowadzenie. Jednak najważniejszy jest fakt, iż wywalczyliśmy w starciu z wiceliderem komplet punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?