Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddaje, a nie zabiera

Małgorzata Chojnicka
Robert Damski w kancelarii
Robert Damski w kancelarii Małgorzata Chojnicka
Rozmowa z Robertem Damskim, komornikiem przy Sądzie Rejonowym w Lipnie, członkiem Krajowej Rady Komorniczej i Rady Izby Komorniczej w Gdańsku.

Gdyby nie komornicy sądowi, wiele dzieci nigdy nie otrzymałoby alimentów od swoich tatusiów. Prawda to czy fałsz?
Prawda. Szacuje się, że w Polsce milion dzieci czeka na alimenty, egzekwowane przez komorników sądowych. Problem ten dostrzegamy nie tylko my. Dlatego współpracujemy z Centrum Praw Kobiet i dzięki tej współpracy powstała strona www.twojealimenty.pl. Tam można znaleźć wszelkie potrzebne informacje i co bardzo ważne, podane w bardzo przystępny sposób.
Właśnie, język prawniczy do zrozumiałych nie należy…
My tego nie czujemy, bo na studiach przyzwyczajamy się do terminologii prawniczej. Z czasem staje się ona tak oczywista, że wydaje się nam, że wszyscy nas rozumieją. O tym, że jest zupełnie inaczej miałem się okazję przekonać, gdy zostałem rzecznikiem prasowym Rady Izby Komorniczej w Gdańsku. Trzeba się po prostu przestawić. Kolega mi kiedyś poradził, żebym spróbował wytłumaczyć gimnazjalistom, na czym polega moja praca. Nie sądzę, że po pierwszym spotkaniu zrozumieli, co należy do obowiązków komornika sądowego. Jednak praktyka czyni mistrza. Teraz już to potrafię.
Komornik budzi negatywne emocje, bo w gruncie rzeczy pokazywany jest w złym świetle. Jakby z rozmysłem zapomina się o tym, że dłużnik nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Próbujecie wpływać na świadomość społeczną?
Prowadzimy kampanię społeczną mówiącą o tym, że komornik nie zabiera, a oddaje. Mamy chronić tych słabszych. Warto też pamiętać, że nasze działanie jest konsekwencją wyroku sądowego. Jesteśmy w podobnej sytuacji do kuratorów sądowych. Punktem wyjścia do naszych działań jest właśnie wyrok sądowy. Strona niezadowolona z rozstrzygnięcia może się od niego odwołać, ale w momencie, gdy stał się on prawomocny powinna się podporządkować decyzji sądu. W pracy komornika sądowego nie chodzi o to, aby komuś zrobić na złość czy go upokorzyć. Najważniejsze jest przecież przekazanie pieniędzy, które się komuś należą. Mam na swoim koncie kilka firm, które uratowałem przed bankructwem. Zdecydowanie zbyt często zdarza się, że duże przedsiębiorstwa zlecają podwykonawcom konkretną pracę i im nie płacą. Mały zakład pracy nie jest w stanie przetrwać bez odzyskania tych pieniędzy, a duża firma gra na zwłokę. Myśli, że „mały” upadnie. W takich przypadkach czuję satysfakcję z wykonywanego zawodu, bo jako komornik oddałem pieniądze komuś, kto bardzo ich potrzebował. Chciałbym, żeby komornicy przestali się wyłącznie kojarzyć z eksmisjami.
Komornicy organizują też dni otwarte…
Tak. W różny sposób staramy się docierać do ludzi. Tegoroczny dzień otwarty odbędzie się 20 listopada. Jego hasło brzmi: „Bo jeden podpis może przekreślić drugą młodość”. Naszym partnerem jest Fundacja Jolanty Kwaśniewskiej „Porozumienie bez barier”. Zależy nam na tym, żeby komornik zaczął kojarzyć się z doradcą finansowym. Ten dzień otwarty kierujemy do seniorów. Prowadząc egzekucję wiemy, na jakie cele były brane pieniądze. Osoby starsze zazwyczaj przeznaczają je na kilka celów, na przykład prezenty dla wnucząt. Kupują komputer na Gwiazdkę lub quada na pierwszą komunię. Często też padają ofiarą własnej naiwności, gdy decydują się na rolę poręczyciela. Potem zostają sami z długiem, bo tych, którym poręczyli, nie ma już przy nich. Odsetki urastają do takiej wysokości, że konieczna jest licytacja nieruchomości. Przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy warto skorzystać z porady prawnika. Nie kosztują wiele, a dzięki nim można uniknąć poważnych kłopotów. Chcemy nauczyć ludzi odróżniania banków i instytucji pożyczkowych od firm, które oferują pożyczki „od ręki”. To tak jak z kupnem samochodu. Można go nabyć w salonie i na giełdzie, ale też w ciemnym garażu.
Jakie są najtrudniejsze sytuacje w pracy komornika?
Gdy mamy do czynienia z ludźmi, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie - spotkały ich choroby najbliższych lub inne zdarzenia losowe. Ci ludzie zadłużają się, mając pełną świadomość, że nie będą w stanie oddać pożyczonych pieniędzy. Szczególnie trudne są eksmisje. Prawo w tym zakresie jest bardzo niedoskonałe, a przez to my działamy według nieżyciowych zapisów. Przepisy wymieniające osoby, których nie wolno eksmitować, nie dotyczą prywatnych kamienic. Właśnie na ten problem nasze środowisko wielokrotnie zwracało uwagę. Komorników należy odróżnić od tzw. „czyścicieli” kamienic. Są to osoby, które robią wszystko, aby doprowadzić lokatorów do opuszczenia mieszkania. Oni działają wbrew prawu, bo odcinają np. wodę, ogrzewanie, prąd.
Czy w tej pracy zdarzają się zabawne sytuacje?
Oczywiście. Kiedyś podczas wykonywania czynności zagadałem się z dłużnikiem. W pewnym momencie uchyliła się wersalka, z której wyjrzała jego żona, by się zapytać, czy jeszcze długo będziemy rozmawiać, bo jej już brakuje powietrza. Innym razem usłyszałem od mieszkanki starej kamienicy, że konkubent mówi, że go nie ma.
Komornik to w Pana przypadku zawód z wyboru?
Zdecydowanie tak. Dostałem się na aplikację sędziowską i jednocześnie robiłem aplikację komorniczą. W pracy sędziego przerażało mnie żmudne pisanie uzasadnień do wyroków. Komornik to samo życie. Byłem przekonany, że dzięki ukształtowaniu przez rodziców i uczelnię, mam na tyle silny kręgosłup moralny, że będę ten zawód przyzwoicie wykonywać.
Jak spędza Pan czas wolny?
Nie mam go zbyt wiele, bo obowiązków mi przybywa. Staram się przynajmniej dwa razy w tygodniu chodzić na siłownię, aby się porządnie zmęczyć. Mnóstwo czasu spędzam w samochodzie i żeby umilić sobie drogę, słucham audiobooków. Wybieram klasykę. Ostatnio byli to „Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza. Z kolei w sobotę chodzę na kawę do mamy i zabieram do siebie jej psa. To shih tzu o niespożytej energii, który u mnie pokazuje swoje niepokorne oblicze. U mamy jest grzeczniutki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska