W jakiej obecnie sytuacji finansowej jest najlepsza szkoła w Polsce, której jeszcze rok temu groziło przekształcenie w prywatny społeczniak i którą uratował marszałek Piotr Całbecki, oferując wsparcie z funduszy unijnych?
[break]
Tegoroczny budżet szkoły udało się spiąć, przede wszystkim dzięki dużemu jeszcze wsparciu UMK, w kwocie pół miliona złotych. Ale Uniwersytet Mikołaja Kopernika, który prowadzi szkołę sam, jest w tarapatach finansowych. Dlatego w przyszłym roku wsparcie zmaleje o połowę - do 250 tys. złotych. A 2016 rok będzie pierwszym, w którym toruńska chluba będzie musiała radzić sobie sama.
Finansowo na styk
GiLA to wyjątkowa szkoła. Przyjmuje dzieci uzdolnione, które osiągają ponadprzeciętne wyniki w nauce.
Szkoła oferuje im wyjątkowe możliwości kształcenia - mniej liczne klasy, maksymalnie 26-osobowe, autorskie programy i metody nauczania, zajęcia na uniwersytecie - lekcje w laboratoriach UMK i godziny seminaryjne z wykładowcami. Efekt? GiLA wciąż zajmuje miejsce w czołówce rankingu najlepszych szkół w kraju. W tym roku toruńską szkołę uznano za najlepszą.
Taka edukacja jednak kosztuje więcej. Na przyszłoroczne wydatki powinno wystarczyć, zapewnia w mediach dyrektor szkoły Arkadiusz Stańczyk, z naciskiem na „powinno”. Finansowe efekty zaczyna przynosić wsparcie marszałka. Szkoła zarabia, realizując projekt „Region nauk ścisłych”, organizuje i prowadzi zajęcia dla uczniów. w ramach kolejnego projektu marszałkowskiego „Couching i toturing - w stronę nowoczesnej pracy dydaktycznej” wynajmuje swoje sale konferencyjne.
Z funduszy europejskich, a raczej jego kosztów pośrednich, uda się podobno zyskać 300 tys. złotych, tyle dodatkowo spłynie do kasy szkoły.
Jakie są szanse na zarobek w kolejnych latach? Wiadomo tylko, że Kujawsko-Pomorski Regionalny Program Operacyjny na lata 2014-2020 to dla GiLA prawie pewna szansa na zysk. Nie wiadomo tylko najważniejszego - w jakiej wysokości.
Na korzyść szkoły działa fakt, że jednym z priorytetów unijnych (Priorytet Inwestycyjny 10i) do 2020 roku jest równy dostęp do dobrej edukacji oraz rozwijanie kluczowych kompetencji u uczniów (matematyczno-przyrodniczych, języków obcych, kreatywności, innowacyjności i pracy zespołowej). Szkoła ma potencjał - autorskie metody i programy nauczania, bazę dydaktyczną i ogromne doświadczenie w realizacji podobnych działań.
Zarabiać może na projektach dla siebie, swoich uczniów i kadry oraz osób z zewnątrz, wynajmować sale.
Wciąż w niepewności
Eurokroplówka kiedyś się jednak skończy.
- Bez dodatkowych pieniędzy trzeba będzie ograniczyć działalność, na przykład ofertę pozalekcyjną - znów ostrzegają władze rektorskie toruńskiego uniwersytetu.
Pomoc marszałka Piotra Całbeckiego problemu nie rozwiązuje, tylko odsuwa w czasie. Bez odważnych zmian w systemie finansowania edukacji dzieci uzdolnionych, czyli wyższej subwencji, jaką dostają uczniowie uzdolnieni sportowo i artystycznie, szkoła nie przetrwa.
„Żyć” będzie od projektu do projektu. Podpierając się złotówkami wpłacanymi z odpisu 1 procentu, datkami od firm - sponsorów, jeśli tacy się w ogóle znajdą, albo pieniędzmi darczyńców, których złowią rodzice uczniów lub podnosząc czesne za internat, bo są już takie plany. O ile tylko kadra, uczniowie i rodzice wytrzymają taką niepewność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?