Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z rodziną na szlaku

Michał Malinowski
Jarosław Paralusz ze swoimi najbliższymi najchętniej odpoczywa w polskich górach
Jarosław Paralusz ze swoimi najbliższymi najchętniej odpoczywa w polskich górach Archiwum
Rozmowa ze JAROSŁAWEM PARALUSZEM, rzecznikiem prasowym Straży Miejskiej w Toruniu o jego wielkim zamiłowaniu do polskich gór.

Dużo pan podróżuje? Znajduje pan czas na podróżowanie?
Jeżeli chodzi o wyjazdy, to z uwagi na różnego rodzaju obciążenia zawodowe bywa z tym zupełnie różnie, natomiast biorąc pod uwagę fakt, że mam rodzinę to ten czas muszę w jakiś sposób wygospodarować. W ostatnim czasie staram się znaleźć kilka dni w okresie zimowym jak i letnim.
Gdzie zatem można najczęściej spotkać Jarosława Paralusza?
Są to przede wszystkim polskie góry. Oczywiście nie jest to już tak aktywnie, jak kiedyś, z uwagi na to, że mamy 3-letnią córkę, a kolejne dziecko w drodze. W związku z tym nasza aktywność rodzinna jest mocno ograniczona. Mamy też psa, którego w góry zabieramy ze sobą. Tam, gdzie jest możliwość i gdzie możemy udać się razem, gdzie szlaki są w miarę przystępne bądź można wjechać przy pomocy sań, w przypadku trudnych warunków atmosferycznych, staramy się spędzać czas na świeżym powietrzu. Na chwilę obecną są to polskie Tatry. Nie ukrywam, że dosyć mocno interesują mnie również Góry Świętokrzyskie. Myślę, że w najbliższym czasie i tam się udam.
Dlaczego właśnie polskie góry? Co pana w nich urzeka?
Nie należę do osób, które lubią leżakować. Bardziej wolę spędzać czas w sposób aktywny. Tak zawsze było i myślę, że tak pozostanie. To dają właśnie góry - możliwość aktywnego spędzenia wolnego czasu. Wydaje nam się z żoną, że dobrze jest również w córce od najmłodszych lat zaszczepić taką miłość do gór, bo gdziekolwiek się nie pojedzie, to góry są zawsze urzekające, ale też mogą być niebezpieczne.
Jak stara się pan zaplanować rodzinny wyjazd?
Biorąc pod uwagę, że są to wyjazdy rodzinne z małym dzieckiem i psem, gdzie nie każdy hotel czy nie każda stancja chce przyjąć rodzinę z takim pupilem, to jednak musimy planować. Kiedyś wyglądało to troszeczkę inaczej. Po prostu szybciej dokonywaliśmy wyboru, natomiast, jak się jeździ z większą gromadką to jest więcej ograniczeń. Musimy bacznie wybierać miejsca, do których jedziemy.
Jakie plany wyjazdowe ma pan na najbliższy rok?
Jedną nogą jestem na wyjeździe (śmiech). Na początku lutego wyjeżdżamy do Białki Tatrzańskiej, gdzie spędzimy kilka dni.
Jeździ pan na nartach?
Zimą jestem przygotowany do aktywnego spędzania czasu. Raczej odświeżam umiejętność jazdy na nartach, ponieważ ostatni raz dobrze jeździłem w wojsku. W ubiegłym roku troszkę próbowałem. Mam nadzieję, że w tym roku także się uda.
Jak wspomina pan swoje pierwsze podróże?
Okresy wakacyjne w czasach młodzieńczych były bardzo aktywne. W momencie, gdy miałem około 13-14 lat, z uwagi na to, że od wielu lat byłem harcerzem, zacząłem pełnić pewne funkcje, jeżdżąc jako opiekun. Zazwyczaj całe dwa miesiące nie było mnie w domu. Były to albo obozy, albo włóczęgi po Bieszczadach.
I to właśnie z jednym z tych wyjazdów wiążą się ciekawe wspomnienia?
Tak. Był to wyjazd z kolegą z harcerstwa. Pamiętam jak w dwójkę wyjechaliśmy w Bieszczady na całkowity żywioł, bez większego planowania. Spaliśmy u osób, które miały gospodarstwa na sianie, albo gdzieś na dworcu czy nawet w lesie. W tym czasie mocno bawiliśmy się w survival i bardzo nam się to podobało. Z miłą chęcią wracam do tamtych czasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska