Mężczyzna, który tak niefortunnie zaparkował samochód, przyznał policji, że nie pamięta, czy zaciągnął hamulec ręczny lub wrzucił bieg. Samochód nabierając prędkości na kolejnych skosach konstrukcji wpadł do Wisły.
Pasażerowie auta pozostawionego na parkingu na Bulwarze Filadelfijskim mieszkają w okolicy Gdańska. Wczoraj wrócili już do domu.
Dlaczego auto znalazło się w rzece, będą teraz sprawdzać policjanci.
Aby jednak odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw wyciągnąć samochód z wody. Wtedy zapewne okaże się, czy kierowca w odpowiedni sposób zabezpieczył auto i czy to jakaś awaria 23-letniego pojazdu spowodowała jego stoczenie się. Od tych ustaleń zależeć będzie również, jakie ewentualne konsekwencje poniosą poruszający się audi.
- Nie wiemy dokładnie, w którym miejscu samochód zatonął - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.
Wczoraj do akcji ustalenia miejsca zatopionego auta włączeni zostali strażacy.
- Najpierw przy pomocy sonaru będziemy starali się ustalić, gdzie samochód się znajduje - powiedział nam wczoraj po południu starszy brygadier Sławomir Kamiński, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Akcja jego wyciągania nie będzie łatwa, ponieważ potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, którego nie mamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?