Przypomnijmy, że 13 stycznia trzy psy zaatakowały w Nowej Wsi koło Włocławka matkę, która spacerowała z dzieckiem w wózku. Pani Katarzyna, dotkliwie pogryziona i poszarpana, najpierw trafiła do włocławskiej lecznicy. Potem do szpitala „Jurasza”, gdzie leczona jest do dziś. Jej 9-miesięcznej córeczce Marysi szczęśliwie nic się nie stało.
Psy wybiegły z posesji Waldemara T. przy ul. Bursztynowej. Trzy mieszańce stanowiły część większego stada. Mężczyźnie postawiono już zarzut nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za czyn ten grozi do 3 lat więzienia.
Co czeka zwierzęta? Trzy psy, które zaatakowały kobietę, zostały poddane 15-dniowej obserwacji. Odbywała się ona na wysypisku śmieci w gminie Baruchowo, a kończy dziś. Jedno ze zwierząt w jej trakcie zdechło. - Nie wiem, dlaczego tak się stało. Wykaże to piątkowa sekcja - mówi Maciej Bachurski, powiatowy lekarz weterynarii we Włocławku. - Oprócz tych trzech zwierząt, cztery pozostałe obserwowane były na posesji Waldemara T. To normalna praktyka. Kontrolowaliśmy je częściej niż każe procedura. Nie wykazują symptomów wścieklizny, nie są agresywne. Zachowują się normalnie.
Od oceny powiatowego lekarza weterynarii, którą wyda dziś, zależeć będzie los zwierząt. Formalnie nie należą one już do Waldemara T. - Przejęła je gmina Włocławek, której pomożemy rozwiązać problem tych zwierząt - podkreśla Celina Barska, szefowa włocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby oddanie tych psów do adopcji, znalezienie im nowych właścicieli. Będzie to możliwe pod warunkiem wykreślenia z ich życiorysu faktu, że przebywały w Nowej Wsi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?