Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie znajduje się wrak zatopionego samochodu?

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Wraku audi szukał najpierw strażacki sonar, potem z łodzi wpuszczono do wody robota z kamerą. Samochód przepadł jednak jak kamień w wodę
Wraku audi szukał najpierw strażacki sonar, potem z łodzi wpuszczono do wody robota z kamerą. Samochód przepadł jednak jak kamień w wodę Jacek Smarz
Wszystko wskazuje na to, że poszukiwania audi, które w minioną niedzielę zsunęło się do Wisły w Toruniu, utknęły w martwym punkcie. Nie udało się ustalić, gdzie ono jest.

Przypomnijmy, że w poniedziałek miejsce zatonięcia wraku miał odkryć strażacki sonar. Oznaczono je wówczas boją, ale kiedy we wtorek dno w tym samym miejscu zaczął badać robot wyposażony w kamerę, niczego już nie znalazł.
[break]
W środę do akcji poszukiwawczej audi znów użyto tego samego sonaru. Strażacy mówią, że sprawdzono praktycznie całe dno pomiędzy starym mostem drogowym a mostem kolejowym. I tam auta nie było.
Nie wiadomo więc gdzie obecnie jest audi. I między innymi ze względu na zbyt duży obszar dalszych poszukiwań i również koszty, w czwartek strażacy zatopionego auta już nie szukali. Liczą na to, że może wypłynie na którejś z tzw. łach.
Na pomoc sił natury czekają też w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
- Jasne, że na dnie Wisły nie może znajdować się wrak samochodu lub coś podobnego - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy RZDW w Gdańsku. - Ale że nie ma jasnych procedur wskazujących, co należy zrobić, gdy nie wiadomo, gdzie to audi się znajduje, nie wiadomo, kto miałby dalej je szukać. Liczymy na to, że auto gdzieś wypłynie i dopiero wtedy będziemy mogli zlecić jego wyciągnięcie, obciążając kosztami tej operacji pewnie właściciela pojazdu. Jeżeli chodzi o ewentualne zagrożenie dla żeglugi, to obecnie nie ma jej na Wiśle. Natomiast przed każdym sezonem szlak wodny jest sprawdzany i ponownie oznaczany. Może przy okazji tych prac uda się znaleźć audi.
Cały czas nie wiadomo, co spowodowało, że samochód zaparkowany na Bulwarze Filadelfijskim stoczył się do Wisły. Czy kierowca źle go zabezpieczył na parkingu, czy zsunęło się z powodu awarii, na przykład hamulca ręcznego, czy też zjechało do Wisły w jeszcze innych okolicznościach.
Na razie również policja przed wyciągnięciem wraku nie może orzec, czy będzie kierować do sądu wniosek o ukaranie kierowcy za to, iż spowodował zagrożenie w ruchu. Ma rok od zdarzenia, żeby ostatecznie zadecydować, jak tę historię ze swej strony zakończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska