- Dużo dobrego słyszałam o tym miejscu, dlatego właśnie tu chciałam umieścić tatę. Niestety, dowiedziałam się, że trzeba czekać nawet dwa lata - mówi pani Irena, córka 96-letniego pana Zygfryda.
Rozczarowanych jest więcej. Niektórzy szukają gdzie indziej, np. poza Toruniem. Inni wpisują się na listę i czekają. Mowa o Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym przy ulicy Ligi Polskiej w Toruniu. Z roku na rok przybywa chętnych, by znaleźć tu miejsce dla najbliższych - rodziców, dziadków. Czasami chodzi o zupełnie młode osoby. Jednak kolejki, jeszcze do niedawna roczne, teraz urosły do dwóch lat.
- Potrzeby są ogromne, bo przecież żyjemy coraz dłużej - mówi Grażyna Śmiarowska, dyrektor placówki. Dlatego chcemy rozbudować zakład i tym samym zwiększyć liczbę miejsc.
Aktualnie ZPO przy Ligi Polskiej dysponuje 100 miejscami na oddziałach całodobowych (50 - na dziennym). Przebywają tu pacjenci z uszkodzeniami mózgu, z chorobami otępiennymi (typu Alzheimer, Parkinson), po przebytym udarze, nagłym zatrzymaniu krążenia, zawale serca, z niedowładami, porażeniami, stwardnieniem rozsianym, po złamaniach, urazach. Są to chorzy, którzy nie kwalifikują się do leczenia szpitalnego i aktywnej rehabilitacji, a wymagają profesjonalnej pielęgnacji i dalszego leczenia farmakologicznego.
- Mamy dwie wstępne koncepcje. Jedna, to dobudowanie obiektu do istniejącej siedziby. Druga to utworzenie filii w innym miejscu - mówi Grażyna Śmiarowska. - Będziemy się starali o dotację unijną za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego. Wszystko zależy od tego, czy w programach unijnych będą brane pod uwagę potrzeby w zakresie opieki długoterminowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?