Uwaga rodzice! Trzeba kontrolować włosy dzieci, mogły się zakazić w przedszkolach i szkołach

W ostatnich dniach sporo takich sygnałów trafiło do sanepidu. Przypadki wszawicy zgłaszali zaniepokojeni rodzice dzieci przedszkolnych i szkolnych. Formalnie nie są one rejestrowane przez sanepid. Kilka lat temu zmieniła się sytuacja prawna. Ta instytucja nie prowadzi już działań o charakterze przeciwepidemicznym. To obecnie obowiązek instytucji opiekuńczo-wychowawczych i pomocy społecznej.

- Nie zmienia to jednak faktu, że wszawica jest istotnym problemem higienicznym - podkreśla Hanna Wolska, szefowa sanepidu w Toruniu. - Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny nie lekceważy żadnego sygnału o wystąpieniu wszawicy czy świerzbu w placówce oświatowej.

Jednak ciężar działań przeciw wszwicy spoczywa na rodzicach oraz szkołach i przedszkolach. W razie potrzeby powinni współpracować z pielęgniarką środowiskową.

Wszawicy sprzyja przede wszystkim jesień i zima, gdy dzieci noszą czapki. Wystarczy, że jedno dziecko jest zakażone, by w szatni z jego odzieży wszy łatwo przedostały się na dzież jego koleżanek czy kolegów.

- Zakażenie wszawicą następuje bezpośrednio przez kontakt z włosami osoby chorej (przytulanie się, stykanie się głowami) lub pośrednio poprzez używanie wspólnych przyrządów do pielęgnacji włosów (szczotki, grzebienie), ozdób do włosów, nakryć głowy, ręczników i bielizny pościelowej - wylicza Hanna Wolska. - Rodzice mogą sami rozpoznać chorobę. Najbardziej typowy jest świąd skóry głowy. Należy wówczas niezwłocznie skontrolować włosy dziecka.

Leczenie wszawicy jest dość proste. Zwykle pomagają preparaty przepisane przez lekarza. Warto wspomóc ich działanie i wyczesać część wszy grzebieniem o gęsto rozmieszczonych ząbkach.(n)