Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczynam od intymnych pytań

Aleksandra Chwastek
Tomek Czachorowski
Miałam kiedyś 70-letnią pacjentkę. Przyszła do mnie po plastyce pochwy - zabiegu, który wpływa m.in. na zwężenie waginy. W jej przypadku ścieśnienie było za mocne. Poprosiła mnie więc o błyskawiczną terapię - za trzy miesiące jechała do sanatorium i musiała być gotowa na kuracjuszy. Z dr n.med Martą Podhorecką*, terapeutką dna miednicy, rozmawia Aleksandra Chwastek

Zajmujesz się bardzo wąską dziedziną. Nie wiedziałam nawet o jej istnieniu.
No właśnie! Mało kobiet w Polsce wie, a tymczasem wśród plemion afrykańskich to popularne praktyki.

Wydaje się, że w naszej kulturze tematów tabu już nie ma, o wszystkim się rozmawia, jednak gdy samemu stanie się z problemem twarzą w twarz, optyka się zmienia, a odwaga znika.
Kobiety latami cierpią i skrywają dolegliwości, którymi się zajmuję. Nawet przyzwyczają się do nich i umieją żartować z nich w towarzystwie. Ale nie masz pojęcia, ile twoich koleżanek, kuzynek czy cioć ma taką przypadłość.

Mówisz o nietrzymaniu moczu?
To główny problem, z jakim się do mnie zgłaszają. Mają naglące parcia, każdej nocy kilkukrotnie chodzą do toalety lub popuszczają podczas wysiłku, na przykład podskoków albo kaszlu.

Nietrzymanie gazów czy stolca? To dopiero musi być krępujące!
Taka dolegliwość zdarza się niezmiernie rzadko, ale potrafi zniszczyć życie zawodowe, towarzyskie, osobiste. I tak samo jak nietrzymanie moczu, zazwyczaj dotyka kobiet po bardzo ciężkich porodach. Wielogodzinne rozwiązania, nacinanie krocza, duże dziecko - to wszystko może mieć takie skutki. Na szczęście jest to wyleczalne. Ważne, by jak najszybciej zacząć współpracę. Nawet jeszcze pierwszego dnia po powrocie do domu ze szpitala. W połogu ciało ma niesamowite zdolności do samoregeneracji.

Kobietom po cesarskim cięciu też potrafisz ulżyć?
Potrafię tak poprowadzić terapię, że mogą się od razu wyprostować i blizna ich nie boli, nie ciągnie.

Opisz taką swoją typową pacjentkę.
Ma około 30-40 lat i zazwyczaj trafia do mnie właśnie z powodu nietrzymania moczu lub schorzeń poporodowych, np. rozejścia mięśni prostych brzucha, bólu blizny po nacięciu krocza.

Skąd wie o Twoim istnieniu?
Poczta pantoflowa to moja najlepsza reklama, choć niejedyna. Powoli, małymi kroczkami przekopuję się do kobiecej świadomości. Zaczynałam od pięciu pacjentek i to samych koleżanek. Teraz prowadzę kilkadziesiąt. We Francji czy Skandynawii uroginekologia mieści się w ramach standardowej opieki poporodowej. U nas mało kto o niej słyszał, ale mam rekomendacje ze szpitali. Polecenia idą także z klubów fitness, babskich towarzystw. Sama również staram się maksymalnie popularyzować moją specjalizację: wykładam w Collegium Medicum i Bydgoskiej Szkole Wyższej, gdzie zawsze jest okazja, by móc wspomnieć o terapii dna miednicy. Uczestniczę w spotkaniach wielu kobiecych stowarzyszeń i organizacji. No i - co najważniejsze - współpracuję z ginekologami i położnymi. Często tylko w zespole jesteśmy w stanie pomóc kobiecie, więc polecamy siebie nawzajem. Terapia dna miednicy łączy ginekologię, seksuologię, urologię i proktologię.

Jak wygląda takie badanie u Ciebie?
Wizyta zaczyna się od bardzo długiego wywiadu. Zadaję mnóstwo, często niezwykle wstydliwych, intymnych pytań, np. o pozycje seksualne, orgazmy, bóle. Muszę znać odpowiedzi na nie, by móc dobrze zdiagnozować dolegliwość i ją wyleczyć. Następnie kobieta rozbiera się od pasa w dół, z jednorazowego ręcznika papierowego robi sobie spódniczkę, kładzie się na kozetce i przystępuję do manualnego badania.

Boli?
Nie boli, ale nie jest przyjemne, jak każde badanie okolic intymnych. Kobiety są w takich okolicznościach spięte i nie czują się komfortowo. Dlatego ja zazwyczaj nie patrzę w pochwę. Chociaż tyle mogę dla nich zrobić, by nie czuły się maksymalnie skrępowane. To zresztą i mi pomaga. Lepiej wówczas oceniam wszystkie ważne dla mnie parametry. Mięśnie dna miednicy to takie same mięśnie jak wszystkie inne w ciele.

Ile trwa cała terapia?
Spotykam się z moimi pacjentkami raz w miesiącu. Czasem wystarcza kilka spotkań, czasem potrzebne jest kilkanaście. Wszystko zależy od tego, jak długo pacjentka boryka się z problemem. Z nietrzymaniem moczu kobiety potrafią żyć niemal 10 lat, zanim do mnie przyjdą. Przez tak długi czas mięsień zdąży zastygnąć w niepożądanej formie i wtedy tylko leczeniem operacyjnym można pacjentce pomóc. Ale metody inwazyjne to ostateczność. Zaczynamy od zmiany stylu życia - modyfikacji diety, aktywności fizycznej, np. z aerobiku na pilates lub jogę. Potem, jeśli nie ma oczekiwanych rezultatów, włączamy farmakoterapię i fizjoterapię.

Twoje zadanie polega na wzmocnieniu mięśni Kegla?
To kolejny stereotyp. Jak już w prasie popularnej czy na stronach internetowych pojawiają się artykuły związane z mięśniami Kegla, to tylko w kontekście ich wzmacniania. A one nie zawsze są słabe. Czasem jest dokładnie odwrotnie - są tak napięte, że trzeba je poluźnić czy odblokować nerwy. Taki problem mają zazwyczaj kobiety, które odczuwają ból podczas współżycia. I właśnie do takiej oceny potrzebny jest fizjoterapeuta dna miednicy.

Problemy seksualne są trudniejsze do wyleczenia?
Nie ma reguły. Zależy, czego dotyczą i jak szybko pacjentka zgłosi się z problemem. Miałam kiedyś taką dwudziestolatkę, która mając stałego partnera dwa lata nie uprawiała seksu, bo podczas stosunku odczuwała ogromny ból. Gdy trafiła do mnie, brała już leki psychotropowe, bo była bliska depresji. Nic dziwnego, skoro specjaliści, do których przede mną chodziła, kazali jej w ramach leczenia brać leki pobudzające, oglądać filmy porno i stymulować się wibratorem. W końcu któryś z lekarzy wysłał ją do mnie. Po trzech spotkaniach zaczęła współżyć, a po roku razem uznaliśmy, że jest wyleczona.

Uzdrawiasz związki!
Związki są zdrowe, skoro ludzie razem przez to przechodzą. Uzdrawiam ciała. Stresy, napięcia, pośpiech i gorączka codziennego życia mężczyznom odkłada się na karku, a nam kobietom często w dnie miednicy. I o ile masaż pleców to zwykła rzecz, o tyle terapia dna miednicy to coś wyjątkowego.

Trafiła Ci się kiedyś ta słynna, filmowa pochwica - maksymalny skurcz mięśni pochwy i zamknięcie się wejścia?
Nie, nigdy. Ani mi, ani nikomu kogo znam z branży. Każdy gdzieś tylko słyszał, że u kogoś, ale to daleko itd. Zostawmy to rzeczywiście na potrzeby filmów komediowych, choć taka przypadłość realnie istnieje.

A jak reagują na Ciebie partnerzy Twoich pacjentek?
Początkowo są wobec mnie bardzo nieufni. Pewnie myślą, że cała ta terapia to kolejne babskie wymysły lub, co gorsza, boją się, że im tu obca kobita do łóżka zagląda i jeszcze się mądruje. Jednak gdy potem widać postępy w leczeniu i wzrasta libido u kobiety, to zdarza się tak, że na koniec terapii od takiego szczęśliwego pana kwiaty dostaję.

Kobiety leczą się dla siebie, czy dla swoich partnerów?
Miałam kiedyś taką 70-letnią pacjentkę. Świetnie wyglądała. Przyszła do mnie po plastyce pochwy - zabiegu, który wpływa m.in. na zwężenie waginy, ale w przypadku tej właśnie pani ścieśnienie było za mocne. Poprosiła mnie więc o błyskawiczną terapię, bo za trzy miesiące jechała do sanatorium i musiała być gotowa na kuracjuszy. Ona z pewnością leczyła się dla siebie.

Ciekawe kobiety do Ciebie trafiają.
Wysłuchałam już wielu niesamowitych historii. W mojej pracy muszę być też trochę psychologiem. Wiedzieć, jak i kiedy zadać pytanie, no i umieć słuchać. Bardzo lubię te moje pacjentki. Coraz częściej stają się one moimi koleżankami poza gabinetem.

dr n.med. Marta Podhorecka

Prowadzi gabinet Kobieca Fizjoterapia, w którym zajmuje się uroginekologią oraz terapią przeznaczoną dla kobiet w ciąży i połogu. Jest jedną z około kilkunastu w Polsce terapeutek dna miednicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zaczynam od intymnych pytań - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska