- I od tego czasu poziom styrenu nie był u nas badany - podkreśla Radosław Kraśnicki, przewodniczący NSZZ Solidarność w zakładzie Plasticon Poland w Toruniu (dawny Metalchem, od 1994 r. holendersko-fińska spółka akcyjna).
[break]
Plasticon specjalizuje się w produkcji wyrobów chemoodpornych. Obecność styrenu jest wpisana w działalność zakładu, ale jego poziom powinien być regularnie kontrolowany. Dlaczego?
Normy przekroczone
- Styren jest substancją szkodliwą, działającą na drogi oddechowe. Może powodować uszkodzenia płuc w przypadku połknięcia. Stwarza poważne zagrożenie zdrowia człowieka w następstwie długotrwałego narażenia. Drażniąco działa na oczy, drogi oddechowe i skórę - wyjaśnia Hanna Wolska, powiatowy inspektor sanitarny w Toruniu.
Sanepid ostatni raz interesował się styrenem w Plasticonie w maju 2014 roku. Podczas kontroli dyrekcja zakładu przedstawiła wyniku pomiarów tej substancji, wykonane w lutym i wrześniu 2013 roku. - Były to już wyniki częściowo nieaktualne, bo zgodnie przepisami, pracodawca powinien je ponowić po roku - przyznaje Joanna Biowska, rzecznik sanepidu.
Do tego wyniki były złe. Najwyższe dopuszczalne stężenie (NDS) styrenu na stanowisku pracy formierza przy laminowaniu zbiorników przekroczone było aż 3,24-krotnie. Natomiast przy laminowaniu króćców - 1,37-krotnie. Do tego przekroczone były też stężenia pyłu.
Sanepid wydał decyzję administracyjną, polecającą pracodawcy obniżenie stężeń styrenu do końca 2014 roku i zapowiedział rekontrolę. Ta się jednak do dziś nie odbyła. - Poprosiliśmy o przełożenie terminu, bo do sprawy podeszliśmy poważnie i kompleksowo. Postawiliśmy na modernizację całej głównej linii produkcyjnej. Inwestycja rozpoczęła się jesienią ubiegłego roku i potrwa jeszcze ok. 3 miesięcy, przy czym zasadnicze elementy wpływające na ograniczenie zanieczyszczenia powietrza zostały w lutym zamontowane i pracują - wyjaśnia Mariusz Ziółkowski, dyrektor ds. finansowych w Plasticonie.
Sanepid potwierdza, że zgodził się przedłużyć termin aż do lipca br. Tym samym pomiary szkodliwego styrenu ponowione zostaną, wbrew prawu, dopiero po ponad 2 latach.
Kooperanci niepokoją załogę
- To nie koniec naszych problemów. Po grupowym zwolnieniu ponad 40 osób, teraz przyjmowani są pracownicy tymczasowi. Jaki to ma sens? I czy dalej zwalniani będą etatowi? - dopytują pracownicy.
Dyrektor Mariusz Ziółkowski wyjaśnia, że zakład korzysta z „usług kooperantów”, bo są zlecenia, a brakuje siły roboczej. Trzeba też pamiętać, że Plasticon produkuje wyłącznie na indywidualne zamówienia. A z tymi jest różnie. - Z perspektywy nowych zamówień musimy myśleć o zatrudnieniu nowych osób, ale i o skorzystanie z usług agencji Manpower - dodaje dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?