27 maja 2013 roku huk walących się ścian i ryk syren samochodów służb ratunkowych zaalarmował mieszkańców domów położonych w rejonie ulicy Chłopickiego.
[break]
Wcześniej, w opuszczonym gmachu sztabowym, który dwa lata temu się częściowo zawalił, słychać było odgłosy piłowania i inne łomoty towarzyszące „pozyskiwaniu” metalowych elementów konstrukcji. Problem złomiarzy, którzy demolowali budynek był zgłaszany, mimo wszystko jednak proceder trwał dalej aż do majowej katastrofy, w której życie straciła jedna osoba, a druga została ciężko ranna.
Dziś historia powtarza się przy ulicy Rudackiej, gdzie stoi gmach dawnej wozowni, bardzo podobny do obiektu z ulicy Chłopickiego.
- Dwa lata temu budynek był jeszcze w niezłym stanie, dziś strach wejść do środka - mówi Adam Kowalkowski, przewodnik miejski, specjalista od militarnych pamiątek z przeszłości Torunia. - Na pierwszym piętrze brakuje prawie połowy słupów, a na dole złomiarze zaczęli wyciągać stalowe belki, na których leży strop.
Mienie niczyje
Tak jak przy ulicy Chłopickiego, budynek przy Rudackiej przez lata znajdował się w rękach wojska, nie figuruje zatem na liście toruńskich zabytków, nie ma go nawet w miejskiej ewidencji. Konserwatorzy nie mają zatem podstaw do interwencji, chociaż przed laty próbowali ten stan rzeczy zmienić. Bez skutku, ponieważ gospodarze obiektu nie byli jego ochroną zainteresowani.
- Szkoda, bo budynek pochodzi z końca XIX wieku - mówi Lech Narębski, były miejski konserwator zabytków w Toruniu. - Pierwotnie przechowywano w nim lufy do 150-milimetrowych dział.
Jako magazyn gmach służył do początków obecnego stulecia. O jego bogatej historii mówią m.in. napisy na ścianach zostawione przez służących tu żołnierzy. Większość z nich została wyryta przez odliczających dni pozostałe do końca służby Polaków. Jeszcze niedawno jednak można tam było również zobaczyć litery rosyjskie.
Raj dla złomiarzy
Na stalowych podwalinach zachowały się także niemieckie oznaczenia hut, w których elementy te zostały wykonane. Przetrwały ponad sto lat, w tym dwie wojny światowe, dziś nikt nie daje im szans. Grasujący przy Rudackiej poławiacze złomu muszą mieć do dyspozycji ciężki sprzęt, wynieśli nawet windę. To, niestety, nie powinno zresztą nikogo w Toruniu dziwić. Z Fortu XI przy ulicy Poznańskiej swego czasu „wyparowały” nawet ciężkie pancerne drzwi. W mieście zabytków złomiarze nadal mają doskonałe warunki do pracy.
Przy ulicy Rudackiej zagrożona jest kolejna wiekowa budowla. Podobnych w ciągu ostatnich kilku lat zniknęło w Toruniu sporo, warto by więc było ten walec zniszczenia wreszcie zatrzymać. Tym bardziej, że poza murami często unicestwia on również majstrujących przy nich ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?