I ty zostaniesz pudlem

Bo dzień w dzień ślęczy przy serwisach z plotami. Takie nocoty.pl ma ponad 3 miliony użytkowników. Dla porównania serwis „Polityki” ma ich sześć razy mniej.

Bo plota zrobiła nam się sieciowa. Nocoty.pl to 3 miliony, ale dalej idą Plejada.pl - 2,7 mln, legendarny Pudelek.pl - 2.3 mln i cała gromada innych: Plotek, Kozaczek, Afterparty, Pomponik... Do tego przeciętny użytkownik spędza na Pudelku prawie dwie i pół godziny! Dla porównania na stronie wyborcza.pl raptem 17 minut. Albo więc ci z Pudelka tak wolno czytają, albo te treści tak perfekcyjnie trafiają w swoją grupę docelową. Dlaczego więc Polska kwitnie przy tych serwisach? Bo kochamy ploty, a tu ich dostawę mamy wielką i nieograniczoną. Plota płynie do nas strumieniem szerokim, a do tego multimedialnym, bo dostajemy też fotki i filmy różnorakie. Ba, plota robi się interaktywna, bo możemy nie tylko poszydzić w ciszy domowej, ale włączyć się w ogólnopolską szyderę. Newsa o pani Rozenek i papierze skomentowały wczoraj setki osób, którym chciało się siąść i napisać jakieś głupawe, zwykle jadowite zdanie na jej temat. Wygląda na to, że żyjemy w kraju, w którym ludzie mają naprawdę dużo czasu.

Pomińmy już cały aspekt powstawania zawartości tych serwisów, te wszystko mikrogwiazdki radośnie zwierzające się komu można, byleby tylko wskoczyć do internetu. Bo przecież kto tam jest, ten istnieje naprawdę, a o kim nie piszą, tego nie ma. I pomińmy zmiany na rynku mediów, które w coraz większym stopniu zamiast informacji serwują rozrywkę. Ciekawsi są odbiorcy, czyli my. Ci, którzy są w stanie tysiącami pochłaniać informację, że Kim Kardashian zmieniła kolor włosów. Według badań przeciętny konsument takich serwisów to kobieta, w wieku od 15 do 24 lat, ze wsi lub miasta powyżej 500 tysięcy. Zwykle zresztą nieźle wykształcona. I urzeczona funkcjonalnością internetu, czyli plotką multimedialną.

Cóż, newsy o gwiazdach, szczególnie te wredne, sprawiają nam podobno dokładnie takie same doznania, jak wygrana na loterii czy smakowite jedzenie. Jak doniosło „Metro”, Chińczycy przeskanowali nawet mózgi studentów i okazało się, że strzyka im dopamina i rośnie ośrodek odpowiedzialny za poczucie wygranej, kiedy czytają o nieszczęściu gwiazd. No proszę, mieszkają na końcu świata, a czują tak samo, jak my. CP