Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karate, płyty i dwa akwaria

Jarosław Wadych
Prof. Artur Terzyk: - Wujek podarował mi pierwsze malutkie akwarium i tak zacząłem hodować rybki, będąc uczniem  V lub VI klasy szkoły podstawowej.
Prof. Artur Terzyk: - Wujek podarował mi pierwsze malutkie akwarium i tak zacząłem hodować rybki, będąc uczniem V lub VI klasy szkoły podstawowej. Grzegorz Olkowski
Rozmowa z prof. ARTUREM TERZYKIEM, specjalistą chemii fizycznej, kierującym zespołem naukowym w Katedrze Chemii Materiałów, Adsorpcji i Katalizy Wydziału Chemii UMK.

Wieść niesie, że pasjonuje się Pan nie tylko chemią, lecz także akwarystyką...
Mam kilka pasji, które nie są związane z moją pracą zawodową. Są odskoczniami od tego, czym zajmuję się przez większość dnia. Pozwalają mi zachować higienę, równowagę. Akwarystyka należy do tych najstarszych pasji - zaczęła się jeszcze w dzieciństwie. Miałem wujka, który był zapalonym akwarystą. Miał dwa ogromne akwaria, o długości 2-2,5 metra. Kiedy jeszcze mieszkał w domu u babci, te akwaria stały w jego pokoju. Pamiętam zimę stulecia w latach 70. - wyłączono prąd i wszystkie ryby zdechły. Dla wujka była to wielka tragedia. To właśnie on zaraził mnie tą pasją. Podarował pierwsze malutkie akwarium i tak zacząłem hodować rybki, będąc uczniem V lub VI klasy szkoły podstawowej. Z pewnymi przerwami robię to do dziś.
Proszę opowiedzieć o swoich akwariach i hodowanych w nich rybach. Jako chemik zapewne kontroluje Pan różne parametry wody...
Nie robię tego. Mam dwa akwaria o pojemności 200 litrów. Podmieniam regularnie wodę w każdym z nich - raz w tygodniu po 20 litrów. Nigdy nie wymienia się całości wody od razu, ponieważ w dnie żyją bakterie, które powodują, między innymi, rozkład azotanów. Dodaję też specjalny nawóz dla roślin, dzięki czemu one ładnie rosną. Tworząc te akwaria, zakładałem, że mają się one różnić od siebie. Jedno jest bardziej roślinne, z „wiszącym ogrodem” pływającym w wodzie. W drugim są fragmenty korzeni, miłorząb japoński, mchy. Obydwa akwaria są słodkowodne. W pierwszym hoduję rybki gurami, żyjące w naturze w Azji. Są to rybki labiryntowe, oddychające powietrzem znad powierzchni wody, w związku z czym zimą nie powinno się zbyt często otwierać okien w mieszkaniu - bo rybki mogą się przeziębić. Razem z nimi „mieszkają” skalary.
A jakie ryby pływają w akwarium z korzeniami?
Hoduję w nim głównie tęczanki, spokojne ryby, które w naturze występują tylko w jednym jeziorze w Nowej Gwinei - są zatem gatunkiem endemicznym. Ich samczyki są bardziej wybarwione. Drugi gatunek to tetry, różowe rybki z Ameryki Południowej. Hodowane przeze mnie gatunki nie są wybredne w karmieniu. Jedzą pokarm suchy i mrożony. Dużą część pokarmu suchego stanowi zmielona mączka rybna, bo ryby są „kanibalami”.
Czy jakiejś innej pasji poświęca Pan tak samo jak akwarystyce?
Słuchaniu muzyki i zbieraniu płyt winylowych. Tym też zacząłem się zajmować już w podstawówce. Pierwszą płytę dostałem od ojca, który wiedział, że jestem fanem The Beatles. To „Abbey Road”, pochodząca z szafy grającej, rozebranej gdzieś w Niemczech. Była bez okładki, więc zrobiłem ją sam. Namalowałem z obrazka muzyków z Liverpoolu, przechodzących przez londyńską ulicę (odziedziczyłem pewne zdolności po ojcu, który jest plastykiem). Na moje życie największy wpływ wywarła muzyka Joy Division, zespołu z Manchesteru, tworzącego w tak zwanym nurcie gotyckim nowej fali. Kiedy byłem na pierwszym roku studiów, kupiłem płytę zespołu w nieistniejącym już kinie „Echo”. Musiałem się zapożyczyć, bo kosztowała tyle, co opłata za akademik. Ciekawostką w mojej kolekcji są krążki tłoczone na białym i czerwonym winylu.
Ma Pan jeszcze inne pasje?
Tak. Od roku 1991 uprawiam karate. Zdałem na czarny pas u Shihana Kennetha Funakoshi - Japończyka, posiadającego 10. dan w karate. Regularne treningi wpływają korzystnie na moją sprawność i samopoczucie. Działam też w Stowarzyszeniu Rodzin Katyń 2010. Wspieram rodziny osób, które zginęły w Smoleńsku. Staram się im pomóc. Uważam stosunek do tego, co się tam stało, za wymiar patriotyzmu. Trzeba zrobić wszystko, aby wyjaśnić tą katastrofę - zginęli tam ludzie z różnych opcji. Tymczasem szczątki wraku samolotu są roznoszone przez złomiarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska