Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tropami Stefana Żeromskiego

Agnieszka Chmielewska
Barbara Wachowicz: - Stefana Żeromskiego nazywano „sumieniem narodu”. Jego twórczość była zaiste chlebem pokoleń polskich
Barbara Wachowicz: - Stefana Żeromskiego nazywano „sumieniem narodu”. Jego twórczość była zaiste chlebem pokoleń polskich Adam Zakrzewski
Rozmowa z BARBARĄ WACHOWICZ, pisarką, laureatką Medalu Honorowego Prezydenta Miasta Torunia „Thorunium”, autorką wystawy „Reduta Żeromskiego”, którą do 30 kwietnia można oglądać w Muzeum Etnograficznym.

Jakie oblicze Żeromskiego odkryjemy na tej wystawie?
Mam nadzieję, że na naszej ekspozycji odnajdą Państwo wiele różnych wizerunków autora „Przedwiośnia”. Począwszy od jego gniazda rodzinnego, poprzez ogromny cykl portretów od ucznia kieleckiego gimnazjum, po kres żywota. Prezentujemy pejzaże utrwalone w twórczości i biografii Żeromskiego, od jego ukochanej „najściślejszej ojczyzny” w Górach Świętokrzyskich, poprzez Warszawę, Sandomierskie, Podlasie, po wybrzeże morskie i wspaniałe pejzaże tatrzańskie. Akcentem bardzo optymistycznym są plansze poświęcone przepięknie zrekonstruowanemu dworowi w Ciekotach - owej wsi, o której autor „Syzyfowych prac” powiedział, że jest „cząstką jego duszy”.
Dlaczego tak bliski jest Pani właśnie Żeromski?
Nazywano go „sumieniem narodu”. Jego twórczość była zaiste chlebem pokoleń polskich. „Echa leśne” są słusznie uważane za „najpiękniejszą perłę w diademie matki naszej literatury”. Powiedział: „Chcąc napisać powieść polską trzeba całą Polskę przewędrować, zobaczyć, zrozumieć i odczuć”. Starałam się przewędrować Polskę jego tropami. Przeżyciem niezwykłym były spotkania z wieśniakami, którzy opowiadali mi o bohaterach np. „Wiernej rzeki” i „Popiołów”, jak o żywych, autentycznych postaciach, owijając je blaskami legendy. Wzruszająca jest pamięć tych ludzi i ich wdzięczność dla pisarza. On powiedział o nich „ci ludzie ubodzy, bracia moi”. Oni mówią o nim „to był nasz przyjaciel”.
Czy w twórczości Żeromskiego pojawia się Toruń?
Pisząc swój poemat prozą o Wiśle, napisał: „Przeglądają się w głębinie Wisły stare miasta o sławie niezagasłej - Toruń wieczyście sławny, gdyż w jego murach stała kolebka genialnego dziecięcia Polski, odkrywcy, co powziął najprzenikliwszą i najśmielszą myśl o wszechświecie i obrocie niebieskich ciał”. Powiedział też o nim tak pięknie: „Oddzielał światło prawdy od mroku złudzenia”.
A jak wpisał się Toruń w Pani życie?
Twórczo, owocnie i pięknie. Dane mi było w Kopernikowskim grodzie prezentować moje wystawy poświęcone wielkim romantykom, Sienkiewiczowi, druhowi Aleksandrowi Kamieńskiemu i bohaterom „Kamieni na szaniec”, Kościuszce, a także Cyprianowi Kamilowi Norwidowi. Właśnie od tej ostatniej ekspozycji „Żar słowa i treści rozsądek” zaczęła się moja współpraca ze znakomitym Muzeum Etnograficznym, działającym pod patronatem prof. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej, którą miałam szczęście znać i opisać w mojej książce o Kasprowiczu.
Lubi pani pracować z młodzieżą? W widowisku otwierającym wystawę wystąpili toruńscy uczniowie i harcerze. Została Pani także wyróżniona Medalem Polonia Mater Nostra Est za „wyjątkowy dar przekazywania młodzieży skarbów narodowego dziedzictwa” i nagrodzona Złotym Krzyżem za Zasługi dla Harcerstwa Polskiego...
Cieszę się bardzo, że na mój apel zapraszający do udziału w spektaklu, którym otworzyliśmy wystawę, zgłosili się przede wszystkim uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki. Są bardzo utalentowani. Przypominam, że Kościuszko był patronem pierwszej polskiej drużyny harcerskiej. Wielką radością jest dla mnie przyjaźń polskich harcerzy. Wystąpili oni także w moim spektaklu, bo przecież syna Stefana Żeromskiego nazwano „złotym skautem”.
Czego może nauczyć nas studiowanie biografii wielkich Polaków?
Szacunku dla wielkości literatury i historii ojczystej. Nieodżałowana szkoda, że nasza telewizja zupełnie ignoruje bogactwo życiorysów nawet postaci tak wspaniałych, jak Chopin czy Maria Skłodowska-Curie. Kiedy ukazał się mój album „Siedziby wielkich Polaków”, prezentujący dwory polskie wielkich postaci naszej historii i literatury, reżyser Lucyna Smolińska chciała zrobić serial dokumentalny pokazujący przez pryzmat przepięknych, staropolskich wnętrz sylwetki tak niezwykłe jak Rej, Kochanowski, Mickiewicz, Chopin… Propozycję natychmiast odrzucono.
W takim razie jak młodym ludziom pokazywać, przekazywać historię i uczyć naszego dziedzictwa?
Wprowadzając młodych w świat tych, którzy walczyli o ideał Polski godnej szacunku. Nasza młodzież odwołuje się bardzo często do dziedzictwa swych rówieśników, którzy życiem zapłacili za wolność Ojczyzny. W wielu listach, które otrzymuję, powtarzają młodzi ludzie testament poetycki Krzysztofa Kamila Baczyńskiego: „Trzeba nam teraz umierać, by Polska umiała znów żyć”. Wierzę, że dzięki nim będzie umiała żyć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska