Przed majowym superweekendem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uspokajała, że na punktach poboru opłat (czyli PPO) będzie pełna obsługa, że wystartuje system automatycznego wydawania biletów - bez konieczności naciskania guziczka, a nawet, że kasy wyposażone zostaną w odpowiednie zapasy monet 10-groszowych do wydawania reszty.
Efekt? Marny, co było zresztą do przewidzenia. W czasie wzmożonego ruchu, gdy nad i znad morza toczy się potok tysięcy samochodów na dobę - w rekordową niedzielę 17 sierpnia 2014 roku było to ponad 93 tysięcy aut! - nie ma siły, musi się korkować. I nawet trwająca rozbudowa PPO w Nowej Wsi o dodatkowe bramki zjazdowe w pełni problemu nie rozwiąże.
Najgorsze jest to, że na jego systemowe rozwiązanie także nie ma widoków. W zeszłym roku minister Elżbieta Bieńkowska obiecywała, że rząd przygotuje założenia nowego systemu poboru opłat. Potem jednak minister Bieńkowska odjechała do Brukseli, a obietnice odjechały razem z nią. Z wypowiedzi nowej minister Marii Wasiak wynika, że bramki pozostaną jeszcze co najmniej kilka lat. Z korkami do kompletu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?