Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepisy umożliwiają leczenie w krajach Unii, ale zainteresowanie na razie jest niewielkie

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Thinkstock
Zabiegi za granicą? - Czemu nie. Jest znacznie szybciej, trzeba jednak najpierw wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni.

- Jakie mam szanse wyjechać na operację zaćmy do Niemiec albo Czech? - pyta torunianka, pani Wiesława. - Na operację zaćmy czeka się w Toruniu dwa, trzy lata. W Czechach tyle samo, ale... miesięcy.

Dzień albo dłużej

Zgodnie z tzw. dyrektywą unijną o leczeniu transgranicznym, możemy korzystać z leczenia w krajach UE bez pytania o zgodę Narodowego Funduszu Zdrowia, jeśli leczenie nie trwa dłużej niż jeden dzień. Wtedy musimy jednak wyłożyć na miejscu pieniądze z własnej kieszeni, wziąć rachunek, a NFZ powinien nam oddać tyle pieniędzy, ile dany zabieg kosztowałby (według stawek NFZ) w Polsce. Gdy leczenie może trwać dłużej - potrzebna jest wcześniejsza zgoda oddziału NFZ.

Czym różni się korzystanie z Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego od leczenia transgranicznego? To drugie jest planowe, a EKUZ daje nam gwarancję opieki medycznej w razie nagłej choroby. Trzeba też pamiętać, że jesteśmy traktowani wtedy jak obywatele danego kraju, czyli np., jeśli w Niemczech czy Czechach jest współpłacenie za wizytę u lekarza lub pobyt w szpitalu, my też musimy dopłacać na takiej samej zasadzie, jak Niemiec czy Czech. I wtedy nie należy nam się zwrot pieniędzy przez NFZ. W Polsce natomiast osoby z zagranicy, gdy mają EKUZ, są traktowane jak Polacy.

- W zeszłym roku na karty EKUZ przyjęliśmy 104 pacjentów zagranicznych. Przebywały na oddziałach w szpitalu na Bielanach i dziecięcym - informuje dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. - Nie było pacjentów z innych krajów na zabiegach planowych.

Wnioski o zwrot pieniędzy

Dyrektywa zaczęła obowiązywać od października 2013 roku, ale przepisy do niej w Polsce przystosowano w listopadzie 2014.

- Od wejścia w życie przepisów nie było żadnych wniosków dotyczących zgody na dłuższe niż jeden dzień leczenie, jest zaś 12 wniosków o zwrot pieniędzy po leczeniu - mówi Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ. - Są m.in. z Torunia, Golubia-Dobrzynia, Brodnicy, Ciechocinka. Z tego dwa zostały odesłane do uzupełnienia, siedem jest w trakcie załatwiania, w tym w pięciu chodzi o zwrot za operację zaćmy, z czego trzech w Czechach, dwóch w Niemczech. Jeden wniosek dotyczył witrektomii (zabieg okulistyczny) w Niemczech, jeden naświetlania nożem gamma (w neurochirurgii). Trzy sprawy zostały sfinalizowane i pieniądze wypłacono. W jednym przypadku za endoprotezoplastykę stawu biodrowego w Niemczech (kosztowała 30 tys. zł, NFZ oddał 12.154 tys. zł.). W dwóch - za operację zaćmy. Obie wykonano w Czechach. NFZ zwrócił po 2.207 zł, pacjenci zapłacili 2.900 zł i 2.800 zł. Pacjent, który miał operację stawu biodrowego, mimo że leczenie trwało dłużej niż jeden dzień, nie musiał mieć wcześniejszej zgody NFZ, bo wtedy jeszcze nie było w Polsce rozporządzeń, zaś dyrektywa unijna już obowiązywała.

Pacjent ma sześć miesięcy na zgłoszenie się do NFZ o zwrot kosztów leczenia za granicą, a NFZ dwa miesiące na zwrot pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska