Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już wkrótce włączone zostaną kolejne systemy mające poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach

oprac. mik, źródło: wp.pl, Auto Świat
Infografika: Kamil Mójta
Kończą się odbiory techniczne systemów ITD, które będą wyłapywać kierowców przejeżdżających skrzyżowania na czerwonym świetle. „Fotopułapki” uruchomione zostaną już w czerwcu.

Odbiór techniczny przeszło już 14 z 20 systemów, które lada chwila zostaną oddane do użytku. Urządzenia będą rejestrować kierowców przejeżdżających skrzyżowania na czerwonym świetle. Te systemy, które są gotowe, już działają, jednak - jak informuje Inspekcja Transportu Drogowego - na razie urządzenia są konfigurowane i testowane, a robione przez nie zdjęcia nie będą służyć do wystawiania mandatów.

Tak to działa

Systemy składają się z kamer monitorujących wjazdy na skrzyżowania i z rejestratorów ANPR, odczytujących tablice rejestracyjne samochodów i identyfikujących pojazdy. W przypadku wykrycia wjazdu auta na skrzyżowanie na czerwonym świetle, pojazd jest fotografowany, identyfikowany, a informacje są natychmiast przekazywane do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). Te dane są podstawą do ukarania kierowcy, łamiącego przepisy.

Piraci zapłacą więcej!

Za takie naruszenie prawa grozi mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych. Wkrótce kary mają być są surowsze. Posłowie pracują nad projektem przepisów, który uzależni wymiar kar nakładanych przez ITD od średniej krajowej pensji brutto. Za przejechanie na czerwonym świetle poza terenem zabudowanym kierowca ma płacić 20 proc. średniego wynagrodzenia, czyli 760 złotych. Kwota ta będzie dwukrotnie wyższa, jeśli do naruszenia przepisów dojdzie w terenie zabudowanym. Co więcej, jeśli kierowca popełni takie wykroczenie cztery razy w ciągu roku, zapłaci o 50 procent więcej, czyli 2280 złotych.
Kontrowersje budzi fakt, iż ofiarami systemu padną nie tylko piraci, ale też zwykli kierowcy. Ani w Kodeksie Drogowym, ani w w Rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych nie został bowiem zdefiniowany minimalny czas emitowania żółtego światła! Czasem świeci się ono przez pięć sekund, a czasem są to tylko dwie. Jeśli wziąć pod uwagę, że od zapalenia się żółtego światła do reakcji kierowcy mija około sekundy, to w tym drugim przypadku zmotoryzowany może mieć zbyt mało czasu na podjęcie odpowiedniej decyzji.

Obawy kierowców

- Uniknięcie wjazdu na skrzyżowanie w takim przypadku skutkować będzie gwałtownym hamowaniem, a to może powodować zwiększoną liczbą stłuczek lub poważnych wypadków, jeśli za kierowcą jedzie, na przykład, kilkunastotonowa ciężarówka - mówi Kazimierz Wilczyński, bydgoski taksówkarz z długoletnim stażem.
- O ile mi wiadomo, przyjęty przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad standard czasu emisji żółtego światła to cztery sekundy. Jeśli tak, to trudno mówić o przyłapanych przez przypadek - mówi Łukasz Majchrzak, rzecznik prasowy systemu CANARD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!