Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpad wart miliony

Justyna Król
Dariusz Bloch
Unikalna produkcja biosurfaktyny w Borucie-Zachem będzie nie tylko innowacyjna, ale też najtańsza z wprowadzonych już na świecie. Pierwszy wyrób pojedzie na Bliski Wschód z Bydgoszczy.

Milionowe kontrakty dzięki odpadom? Owszem, innowacyjne rozwiązania w przemyśle mogą nie tylko zrewolucjonizować współczesną produkcję w różnych branżach przemysłowych. Mają szansę być bardzo dochodowe i - co ważne - mogą być w znacznym stopniu finansowane ze środków unijnych. Daleko szukać nie trzeba. Jeszcze w tym roku Boruta-Zachem planuje rozpocząć swą produkcję biosurfaktantów w Bydgoszczy. Stawiająca na badania i rozwój spółka przetwórcza, skupiając się na wzrastającym znaczeniu biogospodarki, zdobywa kolejne rynki. Firma modernizuje istniejącą na terenie bydgoskiego ZACHEMU fabrykę, by wkrótce wcielić w życie własną, unikalną na skalę światową, technologię pozyskiwania biosurfaktantów z biomasy rzepakowej. Na budowę linii produkcyjnej Boruta-Zachem otrzymała aż 19,5 mln złotych dofinansowania z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz atrakcyjną pożyczkę, wysokości 7,5 mln zł.

Pieniądze za innowacyjność

- Warunkiem uzyskania tej dotacji była innowacyjność naszego projektu. Dostaliśmy pieniądze z ostatniego rozdania. Konkurencja była duża, w tym samym czasie dotację otrzymały też inne firmy z województwa kujawsko-pomorskiego - opowiada Wiesław Sażała, prezes zarządu firmy Boruta-Zachem.

Biosurfaktyna to powierzchniowo czynna substancja pochodzenia biologicznego, zmieniająca właściwości powierzchni cieczy, powodując pienienie, poślizg, nadając gładkość - potrzebna niemalże w każdej gałęzi przemysłu. Proces jej pozyskiwania w Borucie-Zachem będzie polegał na przetwarzaniu odpadu po produkcji oleju rzepakowego.

- Surowiec do produkcji pozyskiwać będziemy z krajowych olejarni i tłuszczarni. W procesie biosyntezy powstanie biosurfaktyna, ale także inne, cenne produkty uboczne jak witamina K czy prebiotyki oraz pozostałości - włókniny, które będziemy poddawać dalszemu przerobowi - tłumaczy Wiesław Sażała.

Surfaktyna do zadań przemysłowych zwykle jest pozyskiwana chemicznie, w procesie szkodliwym dla środowiska, z mnóstwem produktów ubocznych, które trzeba utylizować. Dzięki nowej biotechnologii, makuchy i śruta rzepakowa przetwarzane będą przy użyciu rozmnażających się szczepów bakterii. A wszystkie produkty, powstałe w tym procesie, będą mogły być wykorzystane.

Z kolejnego tłoczenia

Unikalna produkcja biosurfaktyny w Borucie-Zachem będzie nie tylko innowacyjna, ale też najtańsza z wprowadzonych już na świecie. W dodatku będzie bardzo czysta. Urządzenia i cała instalacja zamontowane w fabryce, mają służyć do tak zwanej kaskadowej produkcji, na której poszczególnych etapach będzie można pozyskiwać cenne substancje.

- W Polsce większość firm koncentruje się na tych procesach i produktach, na których najwięcej zarabia. Na świecie wykorzystuje się pozostałości produkcyjne do wytworzenia kolejnych substancji i my podążamy tym tropem. Rentowność się liczy, wiadomo, ale to właśnie innowacyjne podejście do produkcji, z uwzględnieniem dobra środowiska, kwalifikuje się do dofinansowań, więc tym bardziej warto rozwijać bioprodukcję. Nasz projekt jest unikalny w skali światowej. Do tej pory makuchy i śruta były stosowane jako pasza dla zwierząt, jednak nie najwyższej jakości, bo zawierająca dużo tłuszczu. My będziemy odzyskiwać ten tłuszcz, by produkować z niego biosurfaktynę. Tak oczyszczone makuchy i śruta świetnie nadadzą się na pasze zwierzęce. Udało nam się wyizolować też, powszechnie używane w przemyśle mleczarskim i farmaceutycznym, prebiotyki. Nic się nie zmarnuje, a spółka i akcjonariusze zyskają dodatkowy zwrot z inwestycji - zapewnia prezes.

Prebiotyk z odzysku?

Boruta-Zachem wraz z międzynarodowym konsorcjum, zrzeszającym instytucje naukowe i liderów, w branży produkcji prebiotyków i technologii wspierających, złożyły wniosek o dofinansowanie w ramach Horyzontu 2020. Jako kierownik projektu polska spółka nadzoruje 11 organizacji. Działania badawczo-rozwojowe Boruty-Zachem obejmują także prace nad opracowaniem nanoplastrów oraz opatrunków insulinowych.

Co ciekawe, linia produkcyjna biosurfaktantów jeszcze nie zaczęła działać, a spółka już ma sprzedaną całoroczną produkcję. Pierwszy klient pochodzi z Bliskiego Wschodu, gdzie tego typu produktów używa się do wydobywania ropy naftowej, ale z dbałością o środowisko naturalne, dlatego pożądana jest właśnie biosurfaktyna wysokiej jakości. Wartość kontraktu to niemal 25 milionów dolarów - trzeba przyznać niezły początek.

- Spółka nie jest zadłużona, co dziś jest rzadkością. W tym roku mamy zakontraktowane z klientem z Emiratów Arabskich 100 ton biosurfaktyny, a docelowo ma być ich 200. Zadbaliśmy, aby umowa nie obciążała nas karami w przypadku opóźnienia dostaw. Prace inwestycyjne idą zgodnie z planem. Okoliczności sprzyjają, ale za wcześnie by mówić o pełnym sukcesie tego przedsięwzięcia. Będzie nim dla nas dopiero pierwszy zadowolony klient. Na razie zrealizowaliśmy 50 procent inwestycji, mamy zabezpieczenie finansowe na ciąg dalszy i pierwszych odbiorców - mówi Wiesław Sażała.

Prace remontowe i inżynieryjne wykonano już na zewnątrz i wewnątrz budynku. Infrastruktura do końca wakacji ma zostać uruchomiona. Dostosowano stropy, zamontowano elektrykę. Instalacja do produkcji barwnika i kolorów odbywa się w tzw. ciągu, z góry na dół, przez kilka pięter. Aby stworzyć odpowiednie warunki, trzeba było oddzielić część brudną - kolorową produkcję - oraz stworzyć laboratorium, które będzie badać każdy etap produkcji bio. Przy wjeździe na teren spółki powstała konstrukcja platformowa, zaprojektowana pod sześć bioreaktorów, a na niej stanęły trzy z tych zaawansowanych technologicznie urządzeń. Obok jest miejsce specjalistycznych kontenerów magazynowych, dostosowanych do przechowywania makuchów rzepakowych, na bazie których bakterie będą wytwarzać surfaktynę. Wkrótce zostanie zamontowana specjalistyczna aparatura oraz zaawansowane technologicznie urządzenia. - Staramy się wspierać lokalny rynek. Zakupiliśmy urządzenia wyprodukowane w Polsce, ale sprzęt laboratoryjny jest już zagraniczny, bo u nas po prostu takiego nie ma - tłumaczy prezes.

Chemicy poszukiwani

Gdy wszystko ruszy, będą też nowe miejsca pracy, nie mniej niż 22. Laboratorium wymaga obsady, nowa aparatura produkcyjna również. - Będziemy lada moment poszukiwać osób po studiach, związanych z chemią i biotechnologią, automatyków obsługujących zainstalowane tu linie, chemików i pracowników fizycznych produkcji - mówi Wiesław Sażała.

Boruta to firma z długą historią. Jej pierwsza fabryka powstała w Zgierzu ponad 120 lat temu i jeszcze przed wojną wywalczyła miejsce lidera w krajowej produkcji barwników. Pozycji tej nie zachwiała nawet druga wojna światowa, a po niej Boruta jeszcze rozszerzyła swoją działalność, rozpoczynając intensywne prace badawcze, w efekcie których zaczął się eksport produktów do blisko 70 krajów świata. W 2009 roku Boruta Kolor połączyła się ze zgierskim Zachemem Barwniki i tak już zostało. W minionym roku spółka zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych, a jej pozycja stale rośnie.

- Rozwijamy się szybko, ale obawy zawsze są. Myślimy perspektywicznie, rozważamy wszystkie możliwe scenariusze - choćby z finansowaniem - zbadaliśmy naprawdę wszystkie ścieżki. Kluczem do sukcesu jest terminowość, bardzo na nią stawiamy i konsekwentnie realizujemy plan uruchomienia produkcji biosurfaktantów - zapewnia prezes.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Odpad wart miliony - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska