W niedzielę ponad tysiąc osób wystartowało w wyścigu kolarskim Škoda Velo Toruń, zorganizowanym z inicjatywy mistrza Michała Kwiatkowskiego. Wielkie święto sportu doprowadziło jednak do komunikacyjnego chaosu.
Jak się dowiedzieliśmy, po zawodach autobusowy oddział firmy Arriva został zasypany skargami osób, które utknęły w zablokowanych pojazdach lub też musiały wysiadać na innych niż zamierzały przystankach.
Przedstawiciele przewoźnika przepraszają i tłumaczą, że na utrudnienia komunikacyjne nie mogli się przygotować, ponieważ nikt ich o zawodach nie uprzedził.
- Informowanie o utrudnieniach związanych z imprezą na terenie miasta leży po stronie organizatora - mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Wiadomości o zawodach oraz wynikających z tego utrudnieniach publikowane były w ogólnodostępnych mediach i nie
tylko.
Ostrzeżenia miały być również przekazywane w formie ulotek. Wszystko to najwyraźniej było mało.
Kierowcy, którzy część niedzieli spędzili w korkach, zwracają uwagę między innymi na brak odpowiednich znaków informacyjnych, jakie powinny się pojawić przynajmniej w rejonie opanowanej przez cyklistów Szosy Lubickiej.(szs)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?