Urokliwa ulica Ciasna prezentuje się fatalnie

- Miałem niedawno okazję przejść się ulicą Ciasną na toruńskiej starówce. To obraz nędzy i rozpaczy, jakiś koszmar! - denerwuje się nasz Czytelnik. - Na każdym kroku psie odchody, ze ścian śmierdzi, bo niektórzy zrobili sobie tu publiczną toaletę. Najgorsze wrażenie sprawia ta jedna strona budynku, którą ktoś pomalował na żółto. Tym bardziej widać obrzydliwe obsceniczne rysunki i napisy. Katastrofa! A przecież często widuje się w tym miejscu młode pary pozujące do zdjęć. Bo to jedna z najbardziej urokliwych uliczek Torunia. A wygląda tragicznie. Czy nie można zmusić właściciela, by coś z tym zrobił? - zastanawia się nasz Czytelnik.
[break]
Mirosława Romaniszyn Miejski Konserwator Zabytków w Toruniu przyznaje, że z ulicą Ciasną jest poważny kłopot.
- Ta część, której ściana zapaskudzona jest przez wandali, należy do prywatnego właściciela. I ten, widząc pojawiające się napisy, od czasu do czasu zamalowuje je. My też zachęcamy właściciela budynku do takich działań. Niestety, bardzo szybko pojawiają się nowe bazgroły. Czyszczenie nic nie daje - mówi Mirosława Romaniszyn.
Inaczej przedstawia się sytuacja po drugiej stronie ulicy Ciasnej. Okazuje się, że ponadgryzany upływem czasu mur ma jedyny w swoim rodzaju urok i wartość. Fotografowie cenią sobie charakter dawności, nierówną nawierzchnię. Za jakiś czas trzeba będzie się jednak zabrać za ten stary mur o średniowiecznym rodowodzie po konserwatorsku. Dodajmy, że przeciwległa ściana Ciasnej, którą „ozdabiają” wandale, jest z XIX wieku.
Mirosława Romaniszyn dodaje, że zapaskudzanie zabytkowych murów miejskich to prawdziwa plaga. Dwa miesiące temu zgłosiła takie zjawiska z kilkunastu miejsc policji. Ta umorzyła postępowanie, bo nie znalazła sprawców.
- Nie jest dobrze. Wandalizm należy na każdym kroku piętnować - podkreśla Mirosława Romaniszyn. - Jedyna nadzieja w Straży Miejskiej, że będzie namierzała wandali i surowo ich karała.