Nieletni chcą do pracy

- Chciałbym samemu zarobić sobie na wakacyjny wypoczynek, by odciążyć rodziców - mówi Marcin, uczeń jednego z grudziądzkich liceów. - Plan mam taki: pierwszy miesiąc praca, a potem wyjazd.

Jak przyznają w Młodzieżowym Biurze Pracy, wśród poszukujących dodatkowego zarobku niekoniecznie są tylko tegoroczni absolwenci. Dużo jest niepełnoletnich. Warunek jest taki, by było ukończone 16 lat. Potrzebna jest też zgoda rodzica. Liczba zarejestrowanych osób przewyższa tę z ostatnich lat.

- Młodzież szuka dodatkowego zarobku - potwierdza Ewa Jankowska, przedstawicielka biura. - Bardziej chodzi im o pracę na dłuższy okres. Szukają różnych zajęć, najczęściej takich bardziej pomocniczych.

A jak przedstawia się oferta dla młodych ludzi? Tradycyjnie najwięcej rąk do pracy potrzeba przy inwentaryzacjach lub pracach produkcyjnych.

- Są też oczywiście oferty pracy przy różnych zbiorach oraz jako hostessy czy kasjerzy - dodaje Ewa Jankowska. - Zarobki kształtują się na różnym poziomie, w zależności od pracodawcy i rodzaju pracy.

Średnio przy inwentaryzacjach można zarobić około 10 złotych netto za godzinę. Z kolei przy pracach produkcyjnych młodzi ludzie mogą liczyć na zarobek około 70 złotych dziennie, a do tego na premie.

Nie tracą na popularności zbiory. Tutaj najczęściej wynagrodzenie płacone jest za pracę na akord, czyli od zebranej kobiałki lub wiadra. Kształtuje się średnio na poziomie 3-7 złotych za pojemnik.