Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy z Grudziądza zobaczyli w Gorzowie miejsce w szeregu

Karol Piernicki
Przedstawiciele MRGARDEN GKM za każdym razem z meczów wyjazdowych wracają po wysokiej porażce. Na zdjęciu pierwszy z lewej trener Robert Kempiński, a w środku Rafał Okoniewski
Przedstawiciele MRGARDEN GKM za każdym razem z meczów wyjazdowych wracają po wysokiej porażce. Na zdjęciu pierwszy z lewej trener Robert Kempiński, a w środku Rafał Okoniewski Karol Piernicki
Kolejna kompromitująca porażka w ekstralidze na wyjeździe żużlowców z Grudziądza. Zespół po raz kolejny nie nawiązał walki z rywalem, a blamaż oglądała cała Polska.

Tym razem mowa o niedzielnej potyczce MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów Wielkopolski z MRGARDEN GKM. Spotkanie pokazywała na żywo stacja nSport+ i rozpoczęło się ono obiecująco dla gości, bo w pierwszym biegu wygrał indywidualnie Rosjanin Artiom Łaguta. Ale były to złe miłego początki. W kolejnych gonitwach miejscowi z dziecinną łatwością odjeżdżali gościom. Po siedmiu biegach prowadzili już 31:11, a ostatecznie triumfowali 63:27. Zgarnęli dwa punkty za wygranie meczu oraz bonus. Postawa grudziądzan to dramat.

- Nie będziemy się tłumaczyć - stwierdził na pomeczowej konferencji Robert Kempiński, trener żużlowców z Grudziądza. - Po prostu jesteśmy słabi. Zawodnicy z czterema punktami nie powinni jechać w biegach nominowanych, ale mamy po prostu takich słabych żużlowców, że z taką zdobyczą jechali w czternastym wyścigu. Cały czas walczymy jednak o utrzymanie.

Wczoraj do naszej redakcji dzwonili zdenerwowani kibice. Niektórzy mówili bez ogródek, że wstydzą się za swój klub i swoje miasto. Inni pytali, jak to jest, że drużyna z doświadczonymi nazwiskami porusza się na obcych torach jak dziecko we mgle?

Bo o ile postawa grudziądzan przed własną publicznością w tym ekstraligowym sezonie naprawdę jest fajna, o tyle w potyczkach wyjazdowych ekipa jest kompletnie pozbawiona jakichkolwiek atutów. Zawodzą wszyscy, a zespołu nie stać zupełnie na choćby nawiązanie walki z rywalem.

- Nikt z naszej drużyny się nie wyróżniał. Każdy pojechał słabe zawody - przyznał Krzysztof Buczkowski, najlepiej punktujący po stronie gości. - Przegraliśmy bardzo sromotnie, a Gorzów pokazał nam miejsce w szeregu. Jednak nie poddajemy się. Mamy jeszcze pięć meczów i dużo rzeczy może się zdarzyć. Starałem się, jak mogłem, ale dziewięć punktów to mizerniutki wynik.

Żużlowcy MRGARDEN GKM Grudziądz w czterech tegorocznych potyczkach wyjazdowych osiągali następujące rezultaty: 36:54 w Lesznie, 27:63 we Wrocławiu, 31:59 w Toruniu oraz ponownie 27:63 w Gorzowie Wielkopolskim.

Łącznie zdobyli w tych meczach 121 punktów, co daje dramatycznie niską średnią 30,25 oczek na jedno spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska