Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę w Toruniu zadebiutował Festiwal Wizje. Potrwa do 12 lipca

Redakcja
Instalacja Stefana Kornackiego pod Fontanną Cosmopolis z wykorzystaniem napisów wiszących niegdyś na dachach zakładów Apatora i Elany
Instalacja Stefana Kornackiego pod Fontanną Cosmopolis z wykorzystaniem napisów wiszących niegdyś na dachach zakładów Apatora i Elany Sławomir Kowalski
Nowa impreza pokazała swój spory artystyczny potencjał. Niestety, pomysł i ustawienie niektórych instalacji nie były do końca przemyślane.

Festiwal Wizje to prezentacja sztuki poza galeriami i muzeami, a co za tym idzie wystawienia na działanie sztuki tych, którzy zazwyczaj do takich miejsc nie chodzą. Takie próby podejmowano w Toruniu wielokrotnie, ale chyba jeszcze nigdy nie na taką skalę. W sobotę - idąc tropem popularności Bella Skyway Festival - pracownicy Toruńskiej Agendy Kulturalnej postanowili zaprosić torunian tym razem do dziennego spaceru skrajem toruńskiej starówki. Do obejrzenia zaproponowali sześć atrakcji, z czego dwie mogą ze sobą korespondować w pewnej niezamierzonej artystycznej symbiozie. Które?
[break]

Prawie jak w Cannes

Chodzi o usytuowany pod Łukiem Cezara „Czerwony dywan” Katarzyny Malejki i ustawioną naprzeciwko „Ambonę” Natalii Wiśniewskiej na pl. Rapackiego. Pierwsza jest pełnym ironii artystycznym flirtem z ludzką tęsknotą za celebryckim światem. Na nie do końca rozwiniętym tytułowym dywanie można choć przez chwilę poczuć się jak filmowa gwiazda. Skrzętnie korzystano zresztą tej możliwości, robiąc sobie na nim zdjęcia. Druga – instalacja skierowana na Łuk Cezara - zachęca do niewinnego podglądania. Do tytułowej „Ambony” nie można się dostać, a więc jedynie łudzi możliwością zobaczenia z wnętrza czegoś niespotykanego.
Największe wrażenie mogły robić obie gigantyczne panoramy Marka Czarneckiego (zwłaszcza ta wykonana w podczerwieni). Niestety, w tym przypadku wybór miejsca, w którym stanęły, zaważył o ich kiepskim odbiorze. Miał być imponujący rozmach. Wyszło, jakby ktoś chciał wepchnąć nadmuchany balon do pudełka po butach. Dwa zdjęcia o długości 50 metrów poupychano bowiem na siłę między drzewami. Dlaczego? Czy naprawdę nie można było znaleźć dla nich lepszego miejsca? Przy tej prezentacji rozmiar okazał się największą wadą. .

Nie w tym miejscu

Gdyby w miniony weekend nie było upałów, to prawdopodobnie instalacja „Morze do Torunia” (trzy łódki w stylu origami) zachęciłaby do tego, aby wylegiwać się wokół niej na kocach. Chociaż po Pracowni Zrównoważonego Rozwoju, która maczała w tej prezentacji palce, spodziewałbym się bardziej, że oto wysypie na pl. Rapackiego co najmniej tonę piasku, czym zachęcą mieszkańców do plażowania. Nic z tego. Już o wiele bardziej intrygująco prezentowały się pobliskie gniazda zaprojektowane przez niepełnosprawnych pracowników zajęć terapii zajęciowej.
Przebojem okazała się instalacja Stefana Kornackiego. Już wychodząc spod Łuku Cezara słychać skandowanie kibiców. „Skąd to?” - zastanawiali się przechodnie. W ramach „Ustawki” napisy z zakładów Apatora i Elany ustawiono naprzeciwko z siebie, a z głośników puszczano wypowiedzi pracowników i kibiców. „Kiedyś praca w Elanie oferowała wszystko. Wpływała na ludzi i dawała szansę na dobre życie”, „Od 6 roku życia chodzę na żużel”, „Pierwszą myślą, którą mam w głowie po obudzeniu, jest Elana”, „To miłość. Większa niż do kobiety”. I do tego co chwilę doping obu drużyn. Niesamowity to dało efekt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska