Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęło się od herbaty

Michał Malinowski
Joanna Scheuring-Wielgus woli planować urlop z dnia na dzień. Tutaj na Wielkim Murze Chińskim
Joanna Scheuring-Wielgus woli planować urlop z dnia na dzień. Tutaj na Wielkim Murze Chińskim archiwum
Rozmowa z Joanną Scheuring-Wielgus, radną Czasu Mieszkańców.

Jakie podróżnicze wspomnienia wyniosła pani z czasów dzieciństwa, młodości, studiów?
Na wakacje zawsze jeździliśmy do dziadków na wieś, do Barwic. Uwielbiałam tam jeździć i nie chciałam wyjeżdżać na żadne kolonie. Wspólnie z moim rodzeństwem i kuzynostwem mieliśmy u dziadków dwa miesiące przygód, których nie zapomnę do końca życia. Do teraz czasami łapię się za głowę, jak pomyślę co nam przychodziło do głowy i jakim cudem przeżyliśmy różne ekstremalne pomysły.
Czy dziś znajduje pani czas na to, aby wypocząć? Jak często stara się pani podróżować?
Staram się odpoczywać nawet gdy pracuję, aby nie odliczać niecierpliwie dni do urlopu i nie zwariować z przemęczenia. To taka pierwsza zasada. Urlopów z zasady długo nie planuję. Działam raczej instynktownie i czasami wyjeżdżamy z rodziną po prostu z dnia na dzień.
Gdzie pani bywa?
Moja praca determinuje wyjazdy poza granice Polski. Dzięki projektom kulturalnym, które realizuję, zwiedziłam przy okazji prawie całą Europę. Byłam również w Chinach, Japonii, Turcji i Indiach. Nie mam jakiś szczególnie ulubionych miejsc. Wybieram raczej coś, co chcę zobaczyć w danym kraju, czy mieście. Szukam również inspiracji w projektowaniu miast, które jako organizm mnie fascynują. Niektóre z pomysłów, które widziałam chciałabym, aby były zastosowane w Toruniu.
Która z dotychczasowych podróży zapadła pani najbardziej w pamięci i z jakich powodów?
Od dziecka interesuję się historią herbaty. Mając 19 lat wzięłam kredyt w banku i wyjechałam do Londynu w poszukiwaniu prawdy o angielskim „tea time”. To było jeszcze na długo przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, więc dostanie się do Londynu było nie lada wyzwaniem. „Tea time” okazał się historią, ale Londyn mnie wchłonął i jest to moje miasto do dnia dzisiejszego. Znam je bardzo dobrze, uwielbiam jego puls i jak tylko mam okazję, wsiadam w samolot i lecę.
Czego pani szuka w podróżach?
Podróż to kolejna nowa wiedza, nowi ludzie, nowe smaki i zapachy. Bardzo dużo inspiracji do życia i działania.
Jakie plany urlopowe?
Kto to wie? Niemniej zaplanowaliśmy jednak wyjątkowo z mężem, że jedziemy z dziećmi w tym roku na pewno na festiwal Woodstock. Będziemy nie tylko słuchać muzyki, ale również będziemy wolontariuszami w Eko Wiosce Greenpeace, namawiając ludzi do podpisywania się pod petycją w sprawie energetyki obywatelskiej.
Jak wygląda pani wypoczynek podczas urlopu? Nastawia się pani na aktywność czy wręcz przeciwnie?
Ten czas spędzam aktywnie. Można powiedzieć, że uprawiam turystykę kulturową. Nigdy nie byłam na wyjeździe all inclusive. Nie dałabym rady siedzieć w kurorcie. Życie jest za krótkie na to, aby tylko leżeć, a świat zbyt intrygujący, aby nie chcieć go kosztować z każdej strony. Dlatego - jak tylko mogę - patrzę, obserwuję i odkrywam. Bez względu na to, czy jestem w Polsce czy poza jej granicami.
Jakie jest pani podróżnicze marzenia?
Nigdy nie kręcił mnie wyjazd do Stanów Zjednoczonych, ale po przeczytaniu biografii Patti Smith, pomyślałam, że po prostu muszę pojechać do Nowego Jorku i pójść tam, gdzie powstał punk rock.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska