Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lolo, wróć!

Redakcja
Od kiedy zniknął Lolo Pindolo, nudno jest, szaro i smętnie. No, może nie do końca, bo jakiś polityk czasami z czymś wyskoczy, ale to już jednak nie to.

Choć Michał Kamiński przywrócił mi ostatnio wiarę w człowieka.

Przypomnijmy - publicysta Ziemkiewicz ogłosił, że pan Michał, sekretarz stanu i szef Centrum Informacyjnego Rządu, nosi się jak alfons. No i zaraz posypały się fotki. A to pan Michał z panią premier, odziany w przeluźną koszulę i złoty łańcuch na szyi, a to pan Michał w modnych czerwonych bucikach i równie czerwonych spodenkach.

Pan Michał odcinał się soczyście, ale podejrzewam, że - jako człowiek inteligentny - schowa teraz ten łańcuch głęboko do jakieś wielkiej szuflady z łańcuchami. Nasi politycy w czasach pop kultury miotają się bowiem strasznie. Z jednej strony dobrze wiedzą, ile waży wizerunek. Że podobno w 52 procentach działa na nas prezencja wizualna polityka, a tylko w 7 proc. to, co opowiada. Mundury oczywiście bywają różne - politykom greckiej Syrizy czy innym bardzo oburzonym nie wypada ubrać krawata, bo będzie wyglądać, że oburzeni są mniej. Ale pan Michał to dostojnik prawicowego rządu, więc strój „cygańskiego króla dyskoteki” - jak pisze Ziemkiewicza - może zadziwiać.

Z drugiej strony kultura pop i sława mołojecka nęci... Część polityków to przecież dzisiaj w dużej mierze celebryci. No a poza tym prawie w każdym człowieczku drzemie chęć pokazania i pozycji - co jak wiadomo najlepiej wychodzi przez demonstrowanie gadżetów - i „niebanalnej osobowości” poplątanej z byciem trendy. Generalnie oczywiście nie ma nic złego w tym, że ludzie chcą być modni - w końcu lepiej oglądać ludzi ubranych i ogadżetowanych ładnie, niż brzydko. Robi się problem, kiedy styl polityka trąci nowobogackim pajacowaniem.

Kultowa postać czasów ośmiorniczek, minister Sławomir Nowak, zwany złośliwie przez własnych koleżków Lolo Pindolo, ubrany i ufryzowany był zawsze nieskazitelnie. Ba, nawet jak wyjeżdżał w dziki teren, wszystko miał perfekcyjne, aż po sznurówki. O najdroższym zegarku na osiedlu nie wspominając. W czasach, kiedy był idolem, w każdym okręgu - też u nas - mieliśmy tabuny małych politycznych Lolków. I to nie tylko w PO - nawet nieodżałowany Adam Hofman z PiS potrafił zaskoczyć kolorkiem portek. No a dziś? Nuda. Pytanie, co teraz chłopcy, których polityczna trampolina wyniosła z ludu na sam szczyt, wymyślą, żeby pokazać, jacy są piękni, modni i bogaci. Bo natury człowieczej żadne zakazy prezesów nie powstrzymają. CP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!