Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Losem załogi Cargotabor z Kluczyków interesują się władze województwa, miasta i posłowie

Małgorzata Oberlan
Thinkstock
- Zarząd może oficjalnie zaprzeczać, ale my wiemy swoje: w planie jest likwidacja naszego zakładu - mówią pracownicy Cargotaboru, spółki remontującej wagony.

[break]
W ostatni piątek tematem toruńskiego oddziału Cargotaboru zajmowała się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego. Niestety, z zaproszenia na spotkanie nie skorzystał Artur Jeziorowski, prezes spółki z siedzibą w Warszawie. Byli jednak związkowcy, wiceprezydent Torunia Zbigniew Rasielewski, przedstawiciele załogi i władz województwa.

Obecny na posiedzeniu komisji Maciej Sygulski, dyrektor Zakładu Napraw Taboru PKP Cargotabor sp. z o.o. w Toruniu poinformował, że ze względu na spadek zleceń pracownikom z Torunia proponowana jest praca w zakładzie w Bydgoszczy bądź skorzystanie z programu dobrowolnych odejść (przewidującego wypłatę nawet do 30-krotności wynagrodzenia miesięcznego). Podkreślił, że zarząd nie planuje zwolnień pracowników.

Załoga z Torunia jest jednak przekonana, że ich oddział już skazano na likwidację.

- Pracownicy zgodzili się na delegowanie do pracy w Bydgoszczy pod wpływem informacji, że toruński zakład ulega likwidacji. Był to psychiczny nacisk, pod groźbą utraty pracy. Ulegli presji pracodawcy - mówią reprezentanci załogi.

Przypominają też, że decyzje odnośnie zgody na skorzystanie części pracowników z programu dobrowolnych odejść zarząd spółki podjął 20 lipca.

- Tego dnia o godzinie 14 zostały dostarczone zgody dla 38 pracowników. Specjalny samochód służbowy z Tczewa przywiózł je osobiście. Zgodę dano wszystkim osobom (38), pomimo że dyrektor zakładu w Toruniu opiniował czterech pracowników jako bezwzględnie potrzebnych dla dalszego funkcjonowania Zakładu Napraw Taboru w Toruniu - dodają pracownicy. - W innych oddziałach, gdzie dyrektorzy opiniowali negatywnie (na przykład w Gorzowie), pracownicy nie otrzymali takich zgód. Wszystko to świadczy o celowych i przemyślanych działaniach ze strony zarządu, obliczonych na likwidację naszego zakładu.

Zdradzają też szczegóły pracy na tak zwanym oddelegowaniu do Bydgoszczy.

- Delegowani potwierdzają, że dostają polecenia od zwierzchników, aby wykonywać pracę powoli, gdyż może zabraknąć jej w kolejnych miesiącach. Nieprawdą jest, aby mieli zapotrzebowanie na naprawy lokomotyw w takiej dużej ilości, jak twierdzi zarząd - mówią.

Interwencje w sprawie pracowników Cargotaboru podjęli już toruńscy posłowie Anna Sobecka (PiS), Zbigniew Girzyński i Jerzy Wenderlich (SLD).

W piątek wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes zaproponowała uzgodnienie, w możliwie najbliższym czasie, terminu spotkania z udziałem prezesa zarządu PKP Cargotabor i wystąpienie do niego ze wspólnym zaproszeniem: wojewody, marszałka województwa i prezydenta Torunia.

Może wtedy prezes spółki Artur Jeziorowski znajdzie czas na spotkanie i rozmowę?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska