Straży radarowej Polacy już dziękują

[break]
Po to, by pstrykające urządzenia ustawiały w miejscach nie tyle niebezpiecznych, co dochodowych (vide raport NIK, który to wypunktował).

Po to, by biedne gminne budżety wchłonęły tysiące i miliony złotych, tak miłe i potrzebne, a tak niemożliwe do zdobycia inną drogą. Tymczasem sens istnienia straży gminnych i miejskich jest inny.

Przynajmniej z założenia. Pilnowanie porządku w gminie i pomoc mieszkańcom w sprawach codziennych - takie były cele.

Do korzeni wraca się obecnie w programach certyfikacji straży. Wiosną przystąpili do takiego także municypalni z Torunia. Przyznanie straży certyfikatu oznacza, że jednostka w ocenie wojewody właściwie wypełnia powierzone jej obowiązki.

Angażuje się w działania profilaktyczne, współpracuje z mieszkańcami i policją, kompleksowo dba o porządek publiczny w zakresie powierzonych jej uprawnień, nie koncentrując się na ujawnianiu i ściganiu jedynie wybranych rodzajów wykroczeń. I to jest przepis na dobrą straż. Straży radarowej już dziękujemy!