Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymka to nie nordic walking ani kuracja odchudzająca

Bartłomiej Makowski
Ks. Łukasz Skarżyński
Ks. Łukasz Skarżyński Sławomir Kowalski
Rozmowa z ks. Łukaszem Skarżyńskim, kierownikiem pielgrzymki diecezji toruńskiej na Jasną Górę.

[break]
Czy piesza pielgrzymka na Jasną Górę to ekstremalny wysiłek?
Wydaje mi się, że dla zdrowego człowieka, który chce ją przejść, na co dzień stara się nie dojeżdżać wszędzie samochodem i który odrobinę się przygotuje, pielgrzymka nie jest wyczynem ponad siły. Co prawda, przejście dziennie 30-35 kilometrów jest sporym wysiłkiem i czasem pojawiają się pęcherze, naciągnięte ścięgna i skręcenia kostek, ale mamy od tego służby medyczne. Ten ból i niedogodności, a każdy jakieś ma, to część pięknego doświadczenia, które nazywa się pielgrzymka.
Doświadczeni pątnicy mówią, że najgorszy jest zawsze trzeci dzień...
Tak, pierwszego dnia pojawia się pierwsze zmęczenie. Na drugi dzień po odpoczynku i przespanej nocy powracają siły. Trzeci jest najgorszy, tym bardziej że mamy do przejścia najdłuższy odcinek, niektóre grupy nawet ponad 40 kilometrów.
Pamięta ksiądz swoją pierwszą pielgrzymkę?
Tak, na pierwszą pielgrzymkę poszedłem w 1995 roku. Pochodzę z Rubinkowa i szedłem w grupie niebieskiej. To była bardzo młoda grupa wyjątkowo pozytywnych ludzi.
Na katolickim profilu na portalu społecznościowym zobaczyłem obrazek, który zachęcał do pielgrzymowania, bo to dobra okazja na znalezienie męża albo żony... Elementy promocji działają teraz na zasadzie wychwytywania mało znanych wątków, a w pielgrzymowaniu jest ich sporo. Wiele par faktycznie poznaje się na pielgrzymce. Co roku w którejś grupie znajdują się nowożeńcy, którzy idą podziękować za sakrament małżeństwa.
A z jakimi innymi intencjami wyruszają pielgrzymi?
Na początku pielgrzymka miała za zadanie niesienie pomocy duchowej Ojcu Świętemu oraz Kościołowi. Proboszczowie z mijanych parafii też proszą o modlitwę. Wreszcie: każdy idzie z własną intencją. O zdrowie, powodzenie na maturze czy podczas obrony pracy dyplomowej. Żyjemy w czasach odważnej krytyki Kościoła, pielgrzymi też to odczuwają. Niektórzy czują się osaczeni w swoich środowiskach i potrzebują rozmowy z innymi wierzącymi oraz rekolekcji w drodze. Wśród pielgrzymów są też czasami niewierzący, którzy chcieliby się przekonać, ale brak im tej łaski. Pielgrzymka to poszukiwanie samego siebie, poszukiwanie Pana Boga. W ubiegłym roku w jednej z grup była dziewczyna, która wprost powiedziała, że idzie na pielgrzymkę, aby się nawrócić i wreszcie dobrze wyspowiadać i pięknie wyspowiadała się po trzech dniach. To dowód na to, jak wielki musiała włożyć w tę spowiedź wysiłek i jak bardzo tego w swym sercu pragnęła.
Motywacja wydaje się tutaj kluczowa.
Pielgrzymka to takie rekolekcje w drodze. Przez pierwsze dni my, księża, staramy się uświadomić potrzebę znalezienia celu wędrówki. Chcemy, żeby pielgrzymka nie była nordic walking albo kuracją odchudzającą. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten wysiłek poświęcony jest konkretnej intencji. Są one ukryte w sercu każdego pielgrzyma, sprawiają, że ten trud ma sens.
Ile osób weźmie udział w tegorocznej pielgrzymce?
W diecezji toruńskiej zawsze idą dwie duże grupy: toruńska i ziemi lubawskiej. Ta pierwsza dzieli się na cztery z Torunia, jedną z Grudziądza i jedną z Jabłonowa Pomorskiego, Wąbrzeźna i Radzynia Chełmińskiego. Część z ziemi lubawskiej to kolejne cztery grupy. Każda liczy sobie 100-150 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska