Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tortury na torach

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Dariusz Bloch
Kursujące między Toruniem a Bydgoszczą pociągi lokalne miały w sobotę w sumie kilkaset minut opóźnienia. Po weekendzie sytuacja na torach nieco się uspokoiła.

Kolejarze od remontów nie mogą się dogadać ze swoimi koleżankami i kolegami odpowiedzialnymi za transport. Jak mówią ci drudzy, pierwsi nie uzgodnili z nimi skali prac prowadzonych na linii Toruń - Bydgoszcz, z tego powodu w lipcu często na torach panował chaos.

- To po prostu katastrofa - mówi pan Jarosław z Torunia, który w poniedziałek razem z nami podróżował pociągiem między stolicami regionu. - W lipcu spóźniony był każdy pociąg, jakim jechałem, a podróżuję na tej trasie często, ponieważ w Bydgoszczy pracuję. Pociągi spóźniały się od kilkunastu minut do ponad pół godziny. Nigdzie nie było żadnej informacji. Brakowało jej na dworcach, trudno ją też było wydobyć od konduktorów. Wszyscy odsyłali do Polskich Linii Kolejowych.[break]

W tym czasie pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie szlaków PLK zmagali się z przebudową peronów na stacji w Solcu. Mieli się z tym uporać do końca miesiąca i 31 lipca otworzyć zamknięty z powodu robót jeden tor z Solca do Bydgoszczy. Przewoźnicy przygotowali nowe rozkłady, zakładając, że pociągi będą już teraz kursowały płynnie, bez postojów przed placem budowy. W sobotę zostali kolejny raz zaskoczeni, ponieważ tor wciąż był zamknięty. Pociągi lokalne nadal musiały czekać, aby przepuścić jadące po jednej nitce torów składy pośpieszne.

- W weekend opóźnienia sięgnęły zenitu - mówi Marek Ostrowski z bydgoskiego zakładu Przewozów Regionalnych. - Podróżni wieszali na nas psy, chociaż przecież pociągi nie spóźniały się z naszej winy.

Postoje przy zwężeniu na szlaku kolejowym spowodowały, że tylko w sobotę kursujące między Toruniem a Bydgoszczą pociągi Przewozów Regionalnych miały w sumie ponad 500 minut spóźnienia.

W poniedziałek sytuacja wreszcie wróciła do normy. Pociągi jeździły po obu torach. Te, którymi przed południem podróżowaliśmy w obie strony, miały tylko niewielkie opóźnienia. Wszystko w normie, może poza kolejką do jednego czynnego okienka kasowego na tymczasowym dworcu w Bydgoszczy. Była ona tak długa, że podróżni nie mieścili się w budynku.

Prace na torach łączących Toruń z Bydgoszczą nadal jednak trwają. U sąsiadów są prowadzone m.in. wokół stacji Bydgoszcz Leśna, Bielawy i Bydgoszcz Wschód. Jesienią ma natomiast zostać zbudowany nowy węzeł komunikacyjny w Cierpicach. Roboty jest dużo, czasu na jej wykonanie zostało natomiast niewiele. Wszystkie te prace są prowadzone w ramach projektu BiT City.

- Jesteśmy na finiszu realizacji potężnego, unikatowego w skali kraju przedsięwzięcia komunikacyjnego - mówi Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka Piotra Całbeckiego. - Do końca 2015 roku, do kiedy muszą zostać wykorzystane fundusze unijne przeznaczone na realizację tego projektu, tego typu niedogodności dla podróżujących mogą mieć miejsce. Realizacja tak dużych i złożonych inwestycji zwykle wiąże się z utrudnieniami dla mieszkańców.

Wspomniane utrudnienia mogą jednak dawać o sobie znać również później. Przystanek w Cierpicach ma być gotowy jesienią. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, osoby odpowiedzialne w PKP PLK za konstruowanie rozkładów jazdy nic jeszcze nie widzą o tym, aby w przyszłym roku miały się tam zatrzymywać pociągi. Czy znów ktoś kogoś zaskoczy i znowu będzie
bałagan?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska